Czcigodni Bracia.
Realioza to istne diablestwo, które potrafi zaskoczyć... Niestety. Zdżają się przeróżne przypadki, niespodzianki, historie, które skutecznie uniemożliwiają czynny udział w wirtualnej zabawie, a ja pozowlę sobie, że nie będę pisać o szczegółach.
Padły słowa o "niepoważnym traktowaniu". Nie wyobrażam sobie, żebym w taki sposób odnosił się do wirtualnego domu z którego można trochę wynieść bo mikronacja to nie tylko zabawa, ale i miejsce gdzie można się wiele nauczyć. Takie podejście byłoby zresztą bardzo nie dojrzałe. A ja sobie na tego typu zachowania nie przyzwolę. Mam swoje wartości, przy których trwam.
Rozważam różne warianty. Bo tron patriarszy to jest odpowiedzialność i należy temu poświęcić swój czas. Jestem tego świadomy.
„Możesz kupić pościel, ale nie sen. Zegarek, ale nie czas. Książkę, ale nie wiedzę, stanowisko, ale nie uznanie. Życie, ale nie duszę”.
To już tak zupełnie na marginesie. Szczególnie proszę spojrzeć na sytuację związaną z zegarkiem.
Apostolskie Pozdrowienia.