Inwestytura dobiega końca. Rozbrzmiewają organy i odzywa się chór:
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=2UN35U5xFZM[/youtube]

Niech będzie błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa. On napełnił
 nas wszelkim błogosławieństwem duchowym w Chrystusie. Niech będzie Bóg uwielbiony
  w tajemnicy misji i posłania. Jak ojciec mnie posłał, tako i ja was posyłam, mówi do
   nas Chrystus. W tę rzeczywistość misji posłania wpisuje się wydarzenie które dziś
    przeżywamy tutaj, w Bazylice Laterańskiej. Przyjmując w pokorze niespełna trzy
     miesiące temu w tejże świątyni z rąk Patriarchy Aleksandra nominację kapłańską
      zostałem również i ja włączony w to wielkie dziedzictwo Rotryjskiego Kościoła
       pielgrzymującego już od pięciu lat po drogach mikroświata.

Składam zatem wyrazy czci i synowskiego oddania Jego Świątobliwości Aleksandrowi
 III, Patriarsze Rotrii. Dziękuję za zaufanie i mianowanie mojej osoby Biskupem.
  Jest to dla mnie wielki zaszczyt i wyróżnienie. Dziękuję Jego Eminencji Marco Sforzy,
   Sekretarzowi Stanu Państwa Kościelnego Rotria za okazywaną mi życzliwość
    oraz udział w przygotowaniu oraz przewodniczeniu tej dostojnej i przepięknej
     ceremonii. Dziękuję również Jego Eminencji Kardynałowi Cosimo de Medici za
      asystę i Diakonowi Arturowi Czartoryskiemu za poprowadzenie, oraz Kamerlingowi
       Państwa Kościelnego Bratu Cesare Donato Orsini, który to inwestyturę tę
        dzisiejszą zaplanował i obmyślił. Nie mógłbym w swych podziękowaniach
         pominąć również niestety nieobecnego z nami dzisiaj z powodów realnych
          Arcybiskupa Pietra Manciniego - mego Ojca Duchownego. On to mnie właśnie
           do wstąpienia w stan duchowny zachęcił, to z rąk jego otrzymałem
            nominację diakońską. Dziękuję i serdecznie pozdrawiam również
             wszystkich innych Księży, Ojców, jak i świeckich obywateli Państwa
              Kościelnego oraz Ciprofloksji. Niech Wam Bóg Błogosławi!

Amen.

Gratuluję księże Biskupie !

Dobra, to ja się przyznam bez bicia, że to pokręcenie przysięgi to moja wina. Wysłałem Bratu Pafnucemu przez pomyłkę źle "wycięty" tekst przysięgi, zawierający kilka słów za dużo. Zrobiłem to, zanim Brat Pafnucy złożył przysięgę, gdyż sądziłem, że nikt Mu tego tekstu nie przekazał. Oto jak przysięga powinna wyglądać (i taki tekst pierwotnie Brat Pafnucy wypowiedział):

Ja, N, przysięgam Tobie Czcigodny Ojcze, że będę wierny Patriarsze oraz jego następcom oraz że nie opuszczę swojego urzędu do czasu, gdy Najjaśniejszy Pan mnie z niego zdejmie. Tak mi dopomóż Bóg.

Wybaczcie Bracia pomyłkę, albowiem natura ludzka jest wadliwą. Mea culpa!

Czy ja wiem Bracie Arturze, że to twój błąd był? Tak na dobrą sprawę, sucho interpretując
 tekst ten (a w wypadku jakiejkolwiek przysięgi tak się czynić powinno), to masz rację.
  To fragment ten jest trochę niejasno zredagowany, i może w pewnych kwestiach budzić
   wątpliwości i niejednoznaczność. Bo o ile przysięgę tę Patriarcha odbiera - wszystko jest
    klarowne i jasne. Problem się zaczyna, gdy osobą tą jest Legat. Tu są już niejasności -
     czy trzeba też złożyć przysięgę na wierność legatowi? Bo z tego tekstu wynika że tak.
      (z czego to Brat Marco powinien się cieszyć notabene)

Fakt, tu jest dwuznaczność. Ale cóż, i tak ma być nowy Rytuał

Bracie Pafnucy, dobrze, że Brat jest bystry i mi nie przysięgał wierności! To by było niebezpieczne, gdybym się zbuntował