Ja?! Ja nic nie wynoszę!

Kawałek Urana po prostu spadł na ziemię, nie wiedziałem co
z nim zrobić, więc go wzbogaciłem swoimi malunkami, to wszystko.
A głowice? No, jedną wyniosłem kiedyś. Coby w Białenii zdetonować i zimę nuklearną
wywołać... Potem tak radośnie szlachta po stokach szusowała. A wy mieliście
wtedy w lipcu 40 stopni w cieniu!