Może faktycznie ciut za ironicznie się wypowiedziałem, ale to nie powód by się od razu zagotować

Co do stażu mikronacyjnego - proszę uważać Magnificencjo, gdyż nie byłbym taki pewien, czy w jakikolwiek sposób jest profesor ode mnie starszy. Z resztą jakie to ma znaczenie.
Co do literówki w nazwisku ks. Montiniego - zwyczajny i niezamierzony błąd, który jest wynikiem przeoczenia, a nie lenistwa, niedbałości czy hasania na skróty jak w przypadku Brata pracy "doktorskiej". Z resztą W.Cz. Ks. Bp Prof. Rektor raczył Brata nazwisko pomylić dwukrotnie w powyższym poście oraz na przywołanym dyplomie, gdzie jak byk stoi Mantini.
Faktycznie muszę przyznać, że często zdarza mi się krytykować wiele rzeczy, co powoduje ogólną złość osób krytykowanych. Jednakże gdyby ta krytyka nie była zasadna i rzeczowa, nie napotykałaby żadnych emocji.
W tym zaś konkretnym przypadku drażni mnie to, że na podstawie jednej i to dość słabej pracy przyznaje się zaszczytny tytuł doktora, który jednak winien być świadectwem dorobku naukowego. W przypadku "dra" Montiniego tak niestety nie jest.
Proszę wybaczyć śmiałość, ale w tej kwestii mam surowe poglądy, wyrobione m.in. dzięki prof. von Habsburgowi, który mimo ogromnej palety irytujących wad, ma ważną zaletę - jest pieruńsko (jak na warunki wirtualne) wymagający.