Moim zdaniem nie ma co gdybać, bo politykę zagraniczną kreuje Sekretariat Stanu, a ostateczną decyzję o zawarciu konkordatu podjął Ojciec Leon II, składając na nim swój podpis. Sprawa jest zamknięta. To co dzieje się w Brodii to ich sprawa, my nie ponosimy z tego tytułu żadnych konsekwencji i przenoszenie ich konfliktów na grunt Rotrii oraz zaangażowanie kleru w komentowanie niezbyt mi się podoba.
Zaś JKW Jerzego prosiłbym o powstrzymanie uwag względem Biskupa Kościoła dla siebie. W Stolicy Apostolskiej jest Wasza Książęca Wysokość gościem, a gościowi nie wszystko wypada...