Nie wiem czy słuszne jest określanie kogokolwiek "wyznawcą" franciszkanizmu. Myślę, że reguła św. Franciszka to nie tyle ideologia, nurt filozoficzny co zwykła, ludzka pokorna postawa. Pełne naśladowanie Jezusa Chrystusa, które niestety uległo zatraceniu już w pierwszych latach istnienia zakonu. Było to jednak nieuchronne i pozwoliło przetrwać brązowym do dnia dzisiejszego. Mają klasztory, mają własność. Wszystko natomiast w granicach rozsądku. To co może być pełne przepychu i bogate oddaje się Bogu poprzez piękny ołtarz, remonty świątyni. W swojej karierze nie widziałem jeszcze zakonu uzbrojonego w limuzyny. Cele mamy także bardzo skromne. Nikt nie narzeka, bo na taki charyzmat się zgodził. Nie dysponujemy środkami materialnymi, jedynie przełożeni. Gwardian, definitor, prowincjał. Pełna zależność i posłuszeństwo. Zdarza się, że gwardian wypłaca braciom "pensję" pokroju 200, 300 zł miesięcznie.
Z ogromną przyjemnością podejmę się dyskusji.