Owszem, lecz w internecie podlegają, bowiem normatywne akty prawne tworzone w internecie nie posiadają obowiązującej mocy prawnej w realu, więc traktowane są jako zwykłe, stworzone przez siebie, do których możliwość jest zastrzeżenia częściowo lub w pełni praw autorskich.
Co zaś do WSO.
Wniosek odnośnie ustanowienia tytułu Doctor Honoris Causa tytułem honorowym zostaje przyjęty - poprawkę naniosę.
Jeśli zaś chodzi o tytuł profesorski.
Jak już wspomniałem - uznaję go jako tytuł zawodowy, bowiem zobowiązuje on do dalszej pracy wykładowczej a nie do siedzenia z założonymi rękoma. Był już nadawany - najpierw przez Kapitułę Naukową, później przez Patriarchę i nic z tego nie wyszło. Profesor kształcił na poziomie magisterskim, jego studenci opierali się o chaotyczną wiedzę. W dzisiejszych niestety czasach - za szczyt kariery wykładowczej uznaje się napisanie 5 wykładów. Dla mnie nie może to być podstawą do nadania komuś najznamienitszego tytułu mikroświata.
Poza tym, mikroświat nie ma obowiązku wzorowania się na świecie realnym, w związku z czym tytuły będą spełniały takie funkcje, jakie my - obywatele mikroświata im powierzymy

.
Jeśli zaś mowa o OPM'ie.
O ile dobrze się orientuję, Zgromadzenie Plenarne nie przyjęło konwencji o kształceniu wyższym, więc nie ma ona obowiązującej mocy prawnej. Z tego również, co pamiętam - Państwo Kościelne nie jest sygnatariuszem żadnej innej konwencji na temat szkolnictwa wyższego.
Proszę pozostawić kwestię systemu oceniania Grodnu Pedagogicznemu - które chciałbym w jak najszybszym czasie skompletować - naszej uczelni. Mam nadzieję, że kiedy je zbiorę, to Uczelnia ruszy z kopyta, zaś Gremium przedyskutuje sprawę WSO. Tyle mam do powiedzenia w tej sprawie

. Wątek uważam za zakończony.