Ja nie brałem udziału w Soborze wiec nie wiem co było i w jaki sposób postanowione.
Ale to jest moja wina? Dostęp do soboru był wolny. Nie moja wina, że Brat się nie interesował jego losami. Z całym szacunkiem, ale jako duchowny był Brat zobowiązany do aktywnego działania na tymże Soborze. To nie jest przyjęcie w ambasadzie, na które wysyła się zaproszenia.
Mając do wyboru wynik konklawe zgodnego z Bullą Maximą, na którą się zgodziliśmy,
a wybór jakiegoś soboru gdzie nie wiadomo kto z kim i o czym bo nie można było w
nim brać udziału skłaniam się ku wyborowi konklawe.
Primo - na nic się nie godziłem. Może Brat także, ale ja nie. A jak wniosłem projekt ustawy o zmianie Bulli bezprawnie odebrano mi obywatelstwo. Ten bubel prawny nigdy nie uzyskał mojej aprobaty.
Zaś jeszcze raz powtarzam - dostęp do soboru był otwarty (proszę zapytać abp. Kuźmę, gdyż przecież sam sprawdzał co się nań dzieje). Hasło zostało zmienione dopiero po uchwaleniu aktu o sediswakancji i bezprawnej decyzji abp. Kuźmy, ze tron uzurpował dalej będzie. Jeżeli Brat ma jakieś dowody na to, że nie miał Brat wstępu na Sobór - proszę pokazać. Ba! Miał Brat możliwość wypowiedzi na konklawe bo sam Brat do mnie pisał o nowe hasło, które Bratu podałem. Proszę więc nie kłamać, bo nie przystoi.
Poza tym sobór chyba nie istnieje w obecnie obowiązującym prawie a już na pewno nie ma mocy
rozdawać godności kardynalskich i wyboru patriarchy.
Jak wiele instytucji w tym kraju, dzięki bublowi zwanemu Bullą Maximą. Jednakże ten sam bubel stwierdza, że źródłem prawa jest "prawo zwyczajowe" a to dzięki niemu istnieje i funkcjonuje Sobór.
Jestem tu Szanowny Panie Orsini trochę dłużej niż Pan i zaczynam powoli poznawać kto jest kim
i jakie ma intencje. Zadufany w sobie bufon Ferdynand z całą pewnością nie zasługuje na to by być kardynałem.
Ja się Rotrii przyglądam uważnie od 4 lat więc nie sądzę, by Brat przewyższał mnie w jakimś wielkim stopniu (jeżeli w ogóle) swoją wiedzą odnośnie PK. Co do Brata Ferdynanda - znam wielu, którzy na godność kardynała nie zasługują a ją mieli bądź mają, ale to nie jest w żadnym wypadku moja decyzja. Ja mogę wyrażasz swoją dezaprobatę i aprobatę dla pewnych działań. Krytykowałem postępowanie Ewarysta, do czasu kiedy nie zaczął bawić się we władcę arbitralnego łamiącego prawo. Krytykuję też kupczeniem jedności Kościoła w zamian za przywileje i godności. I zarówno jak sprzeciwiłem się działaniom Ewarysta, sprzeciwiam się działaniom każdego, który dopuszcza się kupczenia. I mogę Brata zapewnić, że walczę z tym tak samo jak z bezprawiem.
A jak Pan chce się bawić w księdza to pozostańcie przy nazwie Katolicki Kościół Powszechny
i strugajcie nadal teologów powodując kpiny z realnego Kościoła.
Wie Brat co... Gdyby PKR było naprawdę jakąś kpiną z Kościoła, która mu zagraża, ubliża lub gwałci to zapewniam, ze któryś z urzędów Kościelnych już by się tym zajął. Tak jak w mikronacjach jedni udają profesorów historii czy prawa, inni udają teologów. Jak jedni udają królów, ministrów czy patriarchów, tak drudzy udają duchownych. To jest właśnie clue tego z czym się tu spotykamy - to jest zabawa, udawanie. Jeżeli ktoś nie potrafi rozróżnić świata realnego od wirtualnego to mu szczerze współczuję. Wiele już razy powtarzałem, ze sam jestem przeciwnikiem sakramentów, kazań itp., ale samo v-duchowieństwo nie jest dla mnie żadną kpiną z czegokolwiek - proszę pamiętać, że duchowni są nie tylko w KK. Zastanawiające jest to, że w żadnym innym kraju nie ma problemu z tym, że są jacyś "duchowni", tylko tu. W Państwie Kościelnym.
Przestańcie Panowie może pisać na tym forum skoro go nie uznajecie.
Zwolennicy Waszej opcji niech sobie czytają nowe forum.
Nie uznajemy uzurpatora, a nie forum. Ale zgoda! Dla nas lepiej! Apeluję do wszystkich by głosu tu nie zabierały!