Autor Wątek: Wykład I "Czy pustka może być radością?" (specjalizacja).  (Przeczytany 904 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline August Ludwik II

  • Przyjaciel kraju
  • ****
  • Wiadomości: 396
  • Reputacja +0/-0
  • Król Polski, Wielki Książę Litewski etc. etc.
    • Status GG
    • Zobacz profil
    • Email
Wykład I "Czy pustka może być radością?" (specjalizacja).
« dnia: Sobota, 24 Mar 2012, 21:25:30 »
Pustka, pustka, pustka... wszystko jest pustką! Jakby to powiedział oświecony mistrz Wschodu. Ale czym jest ta pustka? Po pierwsze, moi drodzy studenci, musimy zdać sobie sprawę z tego, że w filozofii buddyjskiej pustka nie jest synonimem nicości. Nicość to brak samego braku. Nicość nie ma kształtu, formy, koloru. Czy w takim razie w ogóle istnieje? Pustkę z kolei posiadają przedmioty, a podmioty ją "odczuwają". Czyli coś musi istnieć, aby móc być pustką.

Wbrew pozorem jest to logiczne! W filozofii buddyzmu wyróżniamy trzy rodzaje pustki:
a) pustkę przedmiotu,
b) pustkę podmiotu,
c) pustkę użytkową.

Ale za nim przejdziemy do omawiania tych wymyślnych sforułowań musi zdac sobie sprawę z tego, co jest źródłem tej filozofii, co leży u jej podstaw.

Wszystko przemija, nie ma nic pewnego na tym świecie. Tak uważają filozofowie Dalekiego Wschodu. Z każdką sekundą się starzejemy i jesteśmy bliższi śmierci, przemija rzeczywistość, przemijamy my, przemija wszystko. Jest jednak jeden punkt zaczepienia, który według buddyzmu jest stały. Każdy to posiada, a nikt nie zdaje sobie z tego sprawy! Bo, jak to mówią Tybetańczycy, najtrudniej jest dostrzec koniec własnych rzęs. Tym stałym punktem jest świadomość! Jestem świadomy tego, że jestem. Jesteś świadomy tego, że byłem. I jestem świadomy tego, że będę. Akt świadomościowy obywa się tylko tu i teraz, dlatego czas dla świadomości nie istnieje. Co więcej, świadomośc odbiera świat poprzez umysł, a świat jest własnie tym umysłem. Dlaczego? - zapytacie.

Już spieszę z wyjaśnieniami, moi mili studenci!

Mój umysł nazywa przedmioty i zjawiska, które zna. Prawda? Nie nazwę czegoś, czego nie ma lub czegoś, czego nie znam. Mój umysł musi zdefinować zjawisko lub przedmiot, aby móc go nazwać. Dopiero potem świadomośc jest świadoma zjawiska lub przedmiotu. Ale skąd mogę być pewny, że przedmiot rzeczywiście istnieje?

Wyobraźmy sobie wszyscy książkę. Zwyczajną książkę Czy istnieje? Nie zdziwię się, jesli odpowiecie, że tak. Ja wam odpowiem, że ta książka nie istnieje! Pomijając fakt, że na potrzeby tego filozoficznego eksperymentu wyobraziliśmy ją sobie ;)

Moi mili! Co się stanie z naszą ksiązką, gdy ją zniszczę? Otrzymam dwie oprawy i pojedyncze strony. W takim razie, jeśli ta książka istnieje rzeczywiście, to powinna  istnieć nadal w pojedynczej oprawie lub stronie. Czyż nie? A może tak ksiązka istniała tak długo dopóki jej nie zniszczyłem?

Jeśli książka może istnieć w pojedynczej stronie lub oprawie, to taka pojedyncza strona lub oprawa może być nazwana książką. Prawda? Jeśli jednak książka istniała tylko do momentu jej zniszczenia, to w którym momencie przestała być książką? Czy w momencie wyrwania pierwszej strony? A może w momencie oderwania oprawy?

Filozofia buddyjska odpowiada na to zagadnienie bardzo prosto. Książka nigdy nie istniała! Ksiązka była tylko stanem umysłu, jakby skrótem umysłu. Mój umysł określił zbiór pojedynczych przedmiotów jako książkę, ale ona w rzeczywistości nie istniała nigdy, ponieważ nie posiada cech, które do istnienia by ją determinowały! To może być zagmatwane - fakt. To właśnie nazywamy pustką przedmiotu, czyli przedmioty i obiekty, które nas otaczają nie posiadają cech, które determinowałyby je do istnienia. Jeśli takie cechy by posiadały, to taka ksiązką istnieć musi nawet po jej zniszczeniu. Tak jednak nie jest.

Podmioty, czyli np. my, ludzie, równiez odczuwamy pustkę. A jest to pustka wewnętrznego JA.

Czy ja istnieję? Odpowiedź wydaje się prosta. Oczywiście, ponieważ jestem tego świadom. Ale czy ja istnieję jako nieprzemijalne JA?

Otóż nie. Pustka podmiotu polega na tym, że podmioty nie posiadają własnego ego. Może się to wydac dziwne, bo każdy może określić własną osobowość, w buddyzmie jest to jednak tylko iluzja umysłu. Juz tłumaczę dlaczego.

Czy bekanie przy stole jest niegrzeczne? Odpowiedź brzmi, tak. Ale skąd wiem, że bekanie przy stole jest niegrzeczne? Ktoś musiał mi to wpoić i powiedzieć. Otóż to! Wszystko, co sobą reprezentujemy i uważamy za własne JA, jest tylko narzuconym modelem. To, co soba reprezentuję zostało mi wpojone, pokazane i wyuczone. Moje ego nie istniało "od zawsze", jako może prawdziwe JA. Wszystko jest tylko sumą spotkań, wydarzeń i nauki, czyli zostało ukształtowane przez umysł. I to ten nieszczęsny umysł uważa, że posiada JA! To jest natura pustki podmiotu, brak własnego ego, które nie jest, podobnie jak książka, czymś co zostało zdeterminowane do istnienia. To tylko iluzja umysłu, podobnie jak książka.

Dlaczego więc pustka może być użytkowa? Wszystko jest umysłem, tak zacząłem mój wykład. Stanem mojego umysłu są przedmioty definiowane przez niego (czyli rzeczywistośc), stanem umysłu są zmienne uczucia, moja osbowość. Tylko właśnie ta jedna świadomość pozostaje niewzruszona. Świadomość jest świadoma uczyć, rzeczywistości, istnienia. Tylko tyle.

Pustka użytkowa mówi jak postrzegać rzeczywistość i jak rozwiązywac problemy. I tutaj filozofia buddyzmu poszła jakby na łatwiznę. Nasze problemy są również tylko stanem umysłu. Aby rozwiazać problem, nie należy go szukać w świecie zewnętrznym, bo on nigdy nie istniał!

Aby lepiej to zobrazować, przytocze tybetańską opowieść:

Cytuj
Pewnego razu żył sobie chłop w wysokich górach Tybetu, który codziennie odwiedział lamę w pobliskim klasztorze. I tego piękne dnia go odwiedział.
- Cóż za nieszczęście! Mój jedyny koń, kórym orałem rolę uciekł. Jak ja teraz będę pracował, jak wyżywię rodzinę! - mówił.
- Zobaczymy... - odparł spokojnie lama.
Nastepnego dnia do lamy przyszedł ponowienie owy chłop.
- Cóż za wielkie szczęście! Mój koń powrócił i przyprowadził ze sobą dzikiego konia. Teraz mam aż dwa konie! - radował się rolnik.
- Zobaczymy... - odparł lama.
Trzecie dnia chłop znowu nawiedził mistrza i począł płakać:
- Cóż za wielkie nieszczęście! Mój jedyny syn, moja podpora w ciężkiej pracy próbował ujeżdżać dzikiego konia i spadł z niego, złamał prawą rekę!
Nie trudno się domyśleć, co odpowiedział lama:
- Zobaczymy...
Czwartego dnia rolnik znowu odwiedział klasztor.
- Cóż za szczęście, ogłosili wojnę, a mój ze złamaną ręką nie może na nią pójść! Cóż za szczęście!
Lama odparł oczywiście:
- Zobaczymy...

Tą opowieść ciągnąć można w nieskończoność. Pustka użytkowa polega na tym, że możemy zmieniać swoje nastawienia do świata w zależności od perspektywy patrzenia. Nie ma szczęścia lub nieszczęścia, jest tylko jedno tu i teraz.
August Ludwik II, z Bożej łaski i woli Narodu Król Polski, Wielki Książę Litewski, Książę Ruski, Pruski, Mazowiecki, Żmudzki, Kijowski, Wołyński, Podolski, Podlaski, Inflancki, Smoleński, Siewierski, Czernihowski, etc. etc. etc. a także Książę Bari i Salty

Offline Pafnucy von Pyongyang

  • Prezbiter
  • Filar państwa
  • *****
  • Wiadomości: 1850
  • Reputacja +2/-0
    • Zobacz profil
    • Email
Odp: Wykład I "Czy pustka może być radością?" (specjalizacja).
« Odpowiedź #1 dnia: Sobota, 24 Mar 2012, 22:23:25 »

 Interesujący wykład Książę.
 Owszem, według tego systemu filozoficznego? religii? światopoglądu?
  (tak naprawdę nie wiem jak Buddyzm zaklasyfikować ;)) to wszystko jest OK i że tak się
   wyrażę kolokwialnie - kupy trzyma. Bo jeśli uznać człowieka za jedyną istotę rozumną, jego   
    umysł i postrzeganie za jedyną "wyrocznię" odnośnie interpretacji rzeczywistości - to wiadomo.
     Tylko to istnieje co on sobie, korzystając za zmysłów w mózgu wyimaginuje. Jeśliby z
      rzeczywistości usunąć człowieka zniknęłyby za tem wszystkie jego wyobrażenia. Bo czymże
       są przedmioty, rośliny, zwierzęta z obiektywnego punktu widzenia? Skupiskiem materii,   
        pierwiastków ułożonych w różne konfiguracje jeno. To człowiek nadaje im "istnienie"
         Ale to tylko według tej filozofii ;) Według mnie jest jednak nieco inaczej.
 
          Przepraszam, nie miejsce to na wtrącanie swoich dziwacznych przemyśleń :D
            Czekam na dalszą część, Bracie!
(-) Xiądz Pafnucy Karolina von Pyongyang und von Salvepol-Nova Vita
    Kanonik Kapituły Bazyliki Laterańskiej, Sekretarz Księstwa Barii

Offline August Ludwik II

  • Przyjaciel kraju
  • ****
  • Wiadomości: 396
  • Reputacja +0/-0
  • Król Polski, Wielki Książę Litewski etc. etc.
    • Status GG
    • Zobacz profil
    • Email
Odp: Wykład I "Czy pustka może być radością?" (specjalizacja).
« Odpowiedź #2 dnia: Niedziela, 25 Mar 2012, 13:37:04 »

 Interesujący wykład Książę.
 Owszem, według tego systemu filozoficznego? religii? światopoglądu?
  (tak naprawdę nie wiem jak Buddyzm zaklasyfikować ;)) to wszystko jest OK i że tak się
   wyrażę kolokwialnie - kupy trzyma. Bo jeśli uznać człowieka za jedyną istotę rozumną, jego   
    umysł i postrzeganie za jedyną "wyrocznię" odnośnie interpretacji rzeczywistości - to wiadomo.
     Tylko to istnieje co on sobie, korzystając za zmysłów w mózgu wyimaginuje. Jeśliby z
      rzeczywistości usunąć człowieka zniknęłyby za tem wszystkie jego wyobrażenia. Bo czymże
       są przedmioty, rośliny, zwierzęta z obiektywnego punktu widzenia? Skupiskiem materii,   
        pierwiastków ułożonych w różne konfiguracje jeno. To człowiek nadaje im "istnienie"
         Ale to tylko według tej filozofii ;) Według mnie jest jednak nieco inaczej.
 
          Przepraszam, nie miejsce to na wtrącanie swoich dziwacznych przemyśleń :D
            Czekam na dalszą część, Bracie!

Obiektywizm. Czym on jest? :D Również tylko iluzją umysłu.

A ja z wielką chęcia poznał bym Brata punkt widzenia. Każdy punkt widzenia to swoista iluzja rzeczywistości, jestem ciekaw, jak Brat postrzega świat.
August Ludwik II, z Bożej łaski i woli Narodu Król Polski, Wielki Książę Litewski, Książę Ruski, Pruski, Mazowiecki, Żmudzki, Kijowski, Wołyński, Podolski, Podlaski, Inflancki, Smoleński, Siewierski, Czernihowski, etc. etc. etc. a także Książę Bari i Salty

Offline Pafnucy von Pyongyang

  • Prezbiter
  • Filar państwa
  • *****
  • Wiadomości: 1850
  • Reputacja +2/-0
    • Zobacz profil
    • Email
Odp: Wykład I "Czy pustka może być radością?" (specjalizacja).
« Odpowiedź #3 dnia: Niedziela, 25 Mar 2012, 15:02:53 »
 Otóż Bracie!
Cytuj
Obiektywizm. Czym on jest?
- miałem je na myśli fakt istnienia czasu, przestrzeni, energii, materii - chyba że przyjmiemy iż nawet to
 jest iluzją i żyjemy w jakimś totalnym "matrixie", gdzie cała rzeczywistość jest przez nasz mózg kreowana. :D
 A czemu się z teoriami takimi nie zgadzam? Ano uważam iż człowiek nie jest jedyną realnie 
  istniejącą inteligentną istotą, wierzę iż oprócz świata widzialnego, owych czterech wymiarów,
   jest jeszcze jeden wymiar - transcendentalny - gdzie istnieją byty takie jak dusze ludzkie, 
    aniołowie, szatan i w końcu sam Bóg. I On właśnie jest źródłem wszelkiego postrzegania, On   
     jest Istnieniem, od niego cała rzeczywistość pochodzi, - a marny człowiek? nie ma to
      najmniejszego znaczenia co on sobie w swoim umyśle tworzy. Rzeczywistość jest ponad to.
       Można oczywiście przyjąć iż poglądy takie są iluzją, wiara jest iluzją - wszak to wszystko
        w umyśle powstaje :D, lecz cóż. Jest to wtedy przeciwstawianie jednej niesprawdzalnej
         teorii przeciwko drugiej. Tego nie da się rozstrzygnąć ;)
(-) Xiądz Pafnucy Karolina von Pyongyang und von Salvepol-Nova Vita
    Kanonik Kapituły Bazyliki Laterańskiej, Sekretarz Księstwa Barii

Offline August Ludwik II

  • Przyjaciel kraju
  • ****
  • Wiadomości: 396
  • Reputacja +0/-0
  • Król Polski, Wielki Książę Litewski etc. etc.
    • Status GG
    • Zobacz profil
    • Email
Odp: Wykład I "Czy pustka może być radością?" (specjalizacja).
« Odpowiedź #4 dnia: Niedziela, 25 Mar 2012, 20:15:56 »
Matrx, ciekawe określenie. Jest błędne, bo jak to sam Brat zauważył, wszystko co nasz otacza łącznie z nami jest materią. To nasz umysł definiuje tą materię i nadaje jej istnienie ;) To wcale nie oznacza, że materia nie istnieje, a jest jedynie wytworem umysłu. Bo przecież w sposóbfizyczny jesteśmy zdolni udowodnić istnienia książki, ona jednak nie istnieje jako książka sama w sobie :D To zagmatwane i nie wiem, czy jest to zrozumiałe.

W buddyzmie istnieje pojęcie Boga - nieosobowego Absolutu, który jednak nie ingeruje w stworzone światy, jest raczej Bogiem w rozumieniu deistycznym.

Buddyzm postrzega świat poprzez pryzmat świadomości, czyli istnieje tylko to, czego jestem świadomy, a raczej inaczej. Istnieje to, co posiada cechy determinujące je do istnienia, a świadomośc jej świadoma tych cech. Dlatego np. w buddyzmie nie ma pojęcia duszy, choć świadomość posiada pewne jej cechy jak np. wieczność, choć dla buddysty wieczność jest już zamknięciem czego w czasie. Używa się tam pojęcia "bezczasowości", o czym w innym wykładzie. To właśnie ta świadomość jest poddawane samsarze, czyli jest w kręgu reinkarnacji. 

Buddyzm "wierzy" w istnieje innych światów zamieszkałych przez bogów (mają oni cechy aniołów), demony, buddów etc. etc. Co ciekawe koncepcja Boga pojawiała się w buddyzmie z tych samych przyczyn, co w innych religiach. Potrzeba wyjaśnienia tego, co niejsane, czyli np. skąd wizieła się materia?

Osobiście nie wątpię w istnienie Boga. Jest On konieczny, aby wszystko mogło zaistnieć, jest praprzyczyną wszystkiego. Nie wierzę jednak w to, że Boga możemy poznać i zrozumieć. Choć jest to dla mnie zbyt zagmatwane i sam nie potrafię określić swoich przemyśleń zrozumiałym językiem :)

August Ludwik II, z Bożej łaski i woli Narodu Król Polski, Wielki Książę Litewski, Książę Ruski, Pruski, Mazowiecki, Żmudzki, Kijowski, Wołyński, Podolski, Podlaski, Inflancki, Smoleński, Siewierski, Czernihowski, etc. etc. etc. a także Książę Bari i Salty

Offline Pafnucy von Pyongyang

  • Prezbiter
  • Filar państwa
  • *****
  • Wiadomości: 1850
  • Reputacja +2/-0
    • Zobacz profil
    • Email
Odp: Wykład I "Czy pustka może być radością?" (specjalizacja).
« Odpowiedź #5 dnia: Niedziela, 25 Mar 2012, 21:27:40 »
 Bracie Drogi Mój!
Cytuj
To wcale nie oznacza, że materia nie istnieje, a jest jedynie wytworem umysłu.

 A dlaczegóż to! Zagłębiając się dalej w tych teoriach, można konkludować iż wszystko co
  umysł nasz produkuje to tylko sen , iluzja, fatamorgana. Że my tak naprawdę nie istniejemy,
   nie istnieje wszechświat, materia, prawa fizyki, nic. Jeno COŚ - co generuje myśl naszą, nasze
    ego. I na dodatek nas to oszukuje co do rzeczywistości ;D
   
   Co do dalszej części wykładu - nie odniosę się, bowiem są to stwierdzenia teologiczno -
    filozoficzne, nie chciałbym z nimi polemizować, a i nawet nie potrafię  :D
(-) Xiądz Pafnucy Karolina von Pyongyang und von Salvepol-Nova Vita
    Kanonik Kapituły Bazyliki Laterańskiej, Sekretarz Księstwa Barii

Offline August Ludwik II

  • Przyjaciel kraju
  • ****
  • Wiadomości: 396
  • Reputacja +0/-0
  • Król Polski, Wielki Książę Litewski etc. etc.
    • Status GG
    • Zobacz profil
    • Email
Odp: Wykład I "Czy pustka może być radością?" (specjalizacja).
« Odpowiedź #6 dnia: Piątek, 30 Mar 2012, 16:06:14 »
Bracie Drogi Mój!
Cytuj
To wcale nie oznacza, że materia nie istnieje, a jest jedynie wytworem umysłu.

 A dlaczegóż to! Zagłębiając się dalej w tych teoriach, można konkludować iż wszystko co
  umysł nasz produkuje to tylko sen , iluzja, fatamorgana. Że my tak naprawdę nie istniejemy,
   nie istnieje wszechświat, materia, prawa fizyki, nic. Jeno COŚ - co generuje myśl naszą, nasze
    ego. I na dodatek nas to oszukuje co do rzeczywistości ;D
   
   Co do dalszej części wykładu - nie odniosę się, bowiem są to stwierdzenia teologiczno -
    filozoficzne, nie chciałbym z nimi polemizować, a i nawet nie potrafię  :D

Nareszcie znalazłem czas, aby odpisać :) Ma Brat po części rację. Buddyści lubią określać rzeczywistość miansem snu, z którego oświecenie jest przebudzeniem. Jednak buddyzm to filozofia sprzeczności, jak ja to określam. W buddyzmie na ten przykład mówi się, że czas nie istnieje, ale jesteśmy świadkami przemijania. Rzeczywistośc istnieje i nie istnieje jednocześnie.

Nie ma CZEGOŚ, co generowałoby myśli. Myśli i uczucia nie opisują nas, bo są zmienne i przemijają, że tak powiem w wielkim skrócie - istnieć może tylko to, czego jestesmy świadomi i co jest bezczasowe. JA istnieję i nie istnieję jednocześnie, podobnie jak rzeczywistość.

Buddyzm nie zparzecza faktu istnienia materii, przecież widzę, dotykam teraz klawiatury, na której piszę te słowa :) Ona istnieje fizycznie, ale nie hmmmm.... "duchowo", "filozoficznie"? To mój umysł nadał klawaiturze sens istnienia, gdy tymczasem ona go nie ma. Nie jest zywa, nie odczuwa. Moja ja nie istnieje, bo jak pisałem w wykładzie, jest to tylko suma zdarzeń, które ukształtowały osobością (zmienną), która przemija (czasową), a więc nie może być przeznaczona do istnienia.

To jest nieco zagmatwane :) Ale chodzi tutaj o to, że buddyzm całkowicie inaczej postrzega świat nić Platon ;)
August Ludwik II, z Bożej łaski i woli Narodu Król Polski, Wielki Książę Litewski, Książę Ruski, Pruski, Mazowiecki, Żmudzki, Kijowski, Wołyński, Podolski, Podlaski, Inflancki, Smoleński, Siewierski, Czernihowski, etc. etc. etc. a także Książę Bari i Salty

Offline Pafnucy von Pyongyang

  • Prezbiter
  • Filar państwa
  • *****
  • Wiadomości: 1850
  • Reputacja +2/-0
    • Zobacz profil
    • Email
Odp: Wykład I "Czy pustka może być radością?" (specjalizacja).
« Odpowiedź #7 dnia: Piątek, 30 Mar 2012, 18:51:10 »

 Jesli dobrze Brata zrozumiałem, to tu chodzi o to iż jeno świat pozazmysłowy jest tym
  prawdziwym realem a my i wszystko to co nas wokół otacza co dostrzegamy, fizycznie istnieje
  - owszem, lecz pozbawione jest, jakby to nazwać? Ducha? Istoty istnienia? Coś jak rekwizyty
    w teatrze - istnieją co prawda ale jednak w realu nie mają żadnego znaczenia. Podobnie czas, realnie
    nie istnieje - lecz mimo to swymi zmysłami jego upływ dostrzegamy. Sa jakoby dwie rzeczywistości   
   - ta transcendentalna i ta przez nas rejestrowana. Ta pierwsza jest prawdziwa, a ta druga hmm...
      lekko fałszywa? Lecz jednak przez nas dostrzegana jako jedyna i realna.
       Mocno to wszystko psychodeliczne, ale fajne, podoba mi się ;)
        Jednak konwertytą to ja raczej nie zostanę ;D

  A tak na marginesie.
Cytuj
Nie ma CZEGOŚ, co generowałoby myśli.

            W takim razie skąd się one biorą? :)
(-) Xiądz Pafnucy Karolina von Pyongyang und von Salvepol-Nova Vita
    Kanonik Kapituły Bazyliki Laterańskiej, Sekretarz Księstwa Barii