Odpowiem tutaj Bratu Arturowi, nie miałem takiej możliwości ostatnio, Brat Rektor bowiem
zamknął wątek (I słusznie. Kancelaria Rektora to chyba najmniej odpowiednie miejsce do
prowadzenia tego typu polemik. Mam nadzieję iż się On nie gniewa za ten cały bałagan

)
Zatem Bracie Arturze

Jakaś tam racja to chyba w mych słowach jednak była, takie specyficzne działania, czy nam
się to podoba czy też nie, jednak nakręcają aktywność, a jak wiemy - nic tak nie zabija
v-kraju kraju jak marazm. Zatem może to i dobrze, jak ktoś taki się od czasu do czasu
pojawi? Wiem, kontrowersyjny pogląd i odważny, ale...
A tak poza tym, to myślę iż moja skromna opinia niewiele by tu zmieniła. Brat Felipe już
dawno taki sposób postępowania sobie obrał, przyzwyczaił się do niego i chyba dobrze
mu z tym. A może nawet i chce zrezygnować - lecz tak daleko już w tym wszystkim zabrnął,
że teraz po prostu trudno mu się jakoś z honorem wycofać - więc walczy.
Szkoda mi tego Brata, bo wydaje się być na swój sposób inteligentnym człowiekiem. I co
ważne zapał do mikronacji posiadającym. Szkoda mi, bo takie metody działania, mimo że
na swój sposób "atrakcyjne" do niczego dobrego na dłuższą metę nie doprowadzą. I finał
będzie taki - tu interdykt, gdzie indziej persona non grata itd. itp. I Brat Felipe zostanie
tej zwiększonej aktywności ofiarą... Czy warto? Chyba nie...
Już mu to kiedyś nie raz na priv tłumaczyłem. Nie posłuchał. A wszystko zaczyna się
sprawdzać. Wiec cóż innego pozostało mi, jak to teraz jeno w żart zamieniać.
Bo gniewać się na niego nie potrafię
