Właśnie o to chodzi, że nie chcę tworzyć trwałej struktury. Każdy zakon na wstępie zdobywa wielu członków, którzy potem są nieaktywni. A Bractwo Misjne formowałoby swój skład przed wyruszeniem na każdą misję. A więc: powiedzmy, że Brat Michał Miotke chce ruszyć na misję i się zapisuje do Bractwa; Brat Tomasz zaś nie ma teraz czasu, bo ma wiele obowiązków więc się nie zapisuje. Misja w Teutonii się kończy, czas na, powiedzmy przykładowo, Monarchię A-W. Brat Michał ma sprawy realne wiec się nie zgłasza, a Brat Tomasz ma teraz luźniej, więc się zgłasza do Bractwa. Dzięki temu członkowie wysłani na misję ZAWSZE będą aktywni i nie będzie tłumaczeń: ja jestem na misji ale nie mam czasu. Taki mi przyświecał cel.