Wasza Cesarska i Królewska Mość, ty i twoja świta jesteście mile widzianymi gośćmi na ziemiach Państwa Kościelnego. Również w imieniu Jego Świątobliwości, mam niebywały zaszczyt zaprosić na obiad w Pałacu Laterańskim, gdzie oczekuje już Jego Świątobliwość. Po obiedzie, zgodnie z planem, zwiedzanie Pałacu i Bazyliki Laterańskiej oraz Biblioteki Narodowej.

Wasza Cesarska i Królewska Mość, Dostojni Goście - proszę o udanie się za mną do samochodów, które przewiozą nas na Lateran.

Kardynał zaprasza gestem Jego Cesarską i Królewską mość do udania się za nim. Odwraca się w stronę budynku głównego lotniska. Gwardziści rozstępują się, tworzą szpaler, wzdłuż którego przechodzą dwaj kardynałowie i Cesarz i Król między nimi. Kiedy przechodzą, Gwardziści w dwóch równych rzędach ruszają za nimi.

Cała świta przechodzi przez budynek lotniska. Przed wejściem głównym czekają zaparkowane samochody i kierowcy w mundurach obok nich. Pomagają wsiąść Dostojnym Gościom, po czym kolumna samochodów, eskortowana przez Gwardzistów w mundurach służbowych na motocyklach, udaje się w stronę Lateranu na obiad z Jego Świątobliwością.

Chciałem to zrobić wcześniej, ale strona odmawiała mi posłuszeństwa

Muszę przyznać, że dzisiejszy dzień był równie męczący, co i ciekawy.  Podróż samolotem naturalnie odbyła się bez żadnych problemów.

Jestem  w wielkim zachwycie po zwiedzeniu Pałacu i Bazyliki - nie sądziłem, że te dwa budynki (a zwłaszcza ten pierwszy) mogą skrywać tyle komnat, a chyba jeszcze i więcej sekretów. Również Biblioteka Narodowa dostarczyła mi wielkiej uciechy. Szczególnie utkwi mi na pewno możliwość wejścia i przeglądnięcia archiwów. Biblioteka rotryjska skrywa wiele skarbów.
Sama kolacja natomiast była dla mnie bardzo miłym zaskoczeniem - zaskoczeniem zarówno pod względem życzliwości nie tylko Jego Świątobliwości (o czym już nie raz przekonałem się prywatnie), ale i całego kolegium kardynalskiego, jak i pod względem obfitości i różnorodności dań. Jutro będę chyba zmuszony odstąpić od etykiety (pobudka o godzinie 5:00) i wstać o niec bardziej "ludzkiej" godzinie.

Raz jeszcze dziękuję serdecznie za tak cudowny pobyt. Mimo pewnych problemów technicznych udało nam się wczoraj przeprowadzić w końcu oficjalne spotkanie. Żałuję, że nie dane mi było zostać do końca (kłopoty techniczne z Internetem). Jeszcze bardziej żałuję, że moja wizyta trwała tak krótko i pomimo napiętego planu dnia nie zdołałem zobaczyć wszystkiego, co warte jest odwiedzenia. Mam nadzieję, że jeszcze nie raz będzie mi dane przyjechać do Państwa Kościelnego Rotria z oficjalną (jak i nieoficjalną) wizytą
Wasza Świątobliwość, Eminencje: Bóg zapłać.