Nikt nie wiedział o planach Jego Cesarskiej i Królewskiej Mości, nawet jego najbliżsi współpracownicy. Zaledwie pół godziny wcześniej polecił przygotować swój automobil oraz Cesarską i Królewską Gwardię do podróży do Rotrii. Wywołało to niemałe zdziwienie w Hofburgu. Tuż po północy kolumna samochodów z naddunajskim Monarchą staje przed Bazyliką na Lateranie. Z jednego z pojazdów wychodzi Maksymilian Teodor I w asyście kilku gwardzistów, po czym wchodzi do Bazyliki i kieruje się w stronę Jego Świętobliwości Aleksandra III. Stanąwszy tuż obok daje znak Wielkiemu Ochmistrzowi Dworu, a ten uderza trzykrotnie laską o podłogę dając zebranym znak, że Monarcha zamierza przemówić.
Wasza Świątobliwość,
* Maksymilian Teodor I zwraca się w stronę Patriarchy
Eminencje, Ekscelencje, Szanowni Goście,
* Maksymilian Teodor I trzykrotnie skinął głową w różnych stronach na znak szacunku i powitania
proszę o wybaczenie starzejącemu się Monarsze niemożności stawienia się jeszcze wczoraj, w tak ważnym dniu dla Stolicy Apostolskiej, lecz ostatnie spięcia na linii Ekkore-Wiedeń nie mogły pozostać bez mojej uwagi i interwencji. Dzisiaj przybywam do kraju, gdzie zawsze mogę liczyć na życzliwość, a kiedy wracan nad Dunaj to żal mi jest wyjeżdżać.
* Maksymilian Teodor I obraca swoją sylwetkę na wprost Jego Świątobliwości
Wasza Świątobliwość, nie sposób wyrazić jak wielkim dla mnie zaszczytem jest nadany mi przez Waszą Świątobliwość tytuł. Tym większe jest to dla mnie wyróżnienie, iż Fidei Defensor zosał również mój ojciec, Arcyksiążę Franz Jozef von Habsburg.
* Maksymilian Teodor I uczynił delikatny ukłon w stronę Patriarchy na znak szacunku
Nie zapominajmy jednak, że to Wasza Świątobliwość jest niejako jubilatem tychże uroczystości. Za Waszą Świątobliwością rok ciężkiej pracy - ale z perspektywy czasu stwierdzić muszę, że był to rok bardzo owocny. Państwo Kościelne jak nigdy wcześniej ulegało rozkwitowi. Przyszło Waszej Świątobliwości panować w czasach trudnych dwojako: po pierwsze tuż po swego rodzaju dochodzącym rozłamie pośród duchownych, o którym mówiono również podczas Kongresu wiedeńskiego; po wtóre w czasach niskiej aktywności w mikroświecie i małego zainteresowania tą formą rozrywki. A jednak mimo przeciwności Wasza Świątobliwość z dumnie podniesioną głową kroczył naprzód, nie zważając na przeciwności i wypełniając swoją misję - misję pasterza, prowadzącego swoje stado oraz jednocześnie głowy państwa, potrafiącej podejmować właściwe decyze.
Wasza Świątobliwość, chciałbym również podziękować za rozwój stosunków pomiędzy Monarchią Austro-Węgierską a Państwem Kościelnym. Niegdyś nasze kraje były sobie właściwie obce. Szczególnie dalekie stały się po rozwiązanym konkordacie. Dzisiaj, dzięki współpracy, nasze kraje są sobie znacznie bliższe, Monarchię i Stolicę Apostolską łączy konkordat, a ja prosty Monarcha mam przyjaciela (jeśli wolno mi tak powiedzieć), na którego mogę zawsze liczyć. Z całego serca gratuluję zatem i Waszej Świątobliwości, i całemu Narodowi Rotryjskiemu tak wspaniałego Przewodnika, który już dziś zapisał się w kartach historii tego państwa. Oby Rotria miała w przyszłości więcej takich Patriarchów! Wszystkiego dobrego!
* Maksymilian Teodor I skinął głową mówiąc ostatnie słowa, po czym mając na uwadze bardzo napięty grafik i ważne sprawy w państwie polecił Gwardzistom przygotowanie kolumny do drogi powrotnej. Sam natomiast na stronie przeprosił Jego Świątobliwość, że będzie musiał niebawem wracać do kraju, zapewniając jednocześnie o swojej oficjalnej wizycie w Państwie Kościelnym w najbliższym czasie.