To są "ciche" zamachy? Takie po kryjomu? 
Uuu, Bracie Rafaelu. Tak to się chyba w większości przypadków dzieje!

Szubienice, czołgi, i kałuże krwi na ulicach, to druga połowa XX w. Współcześnie odbywa się to nieco dyskretniej, co nie znaczy wcale że mniej skutecznie.

Co do Sarmacji. Wcielając się (niechętnie) w advocatus diaboli - nie deprecjonujmy ich aż tak bardzo, "grą" nazywając to państwo. Aż tak nisko chyba nie upadli, by swój kraj do takiego miana sprowadzać. Sygnaturka jednego mieszkańca znaczy niewiele, a już na pewno nie świadczy o zdaniu innych przecie.
