Autor Wątek: Rozprawa profesorska - G. Ganganelli  (Przeczytany 518 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Giovanni Ganganelli

  • Gość
Rozprawa profesorska - G. Ganganelli
« dnia: Niedziela, 02 Cze 2013, 13:34:30 »
Tytuł pracy: "Arystoteles: nauki praktyczne - polityka"
Promotor: prof. net. Celestyna Sinalenno, prof. UR

1. Koncepcja państwa
Choć zarówno dobro jednostki, jak i dobro państwa, mają, zdaniem Arystotelesa, tę samą naturę (opierają się na cnocie), to jednak dobro państwa jest piękniejsze, ważniejsze, bardziej boskie. Żaden człowiek nie jest, bowiem, zdolny do życia w całkowitej izolacji.

Natura podzieliła ludzi na mężczyzn i kobiety po to, by stworzyć pierwszą wspólnotęrodzinę, w celu prokreacji i zaspokojenia podstawowych potrzeb. Rodzina nie wystarcza jednak sama sobie – powstaje więc wioska, która wystarcza do zaspokojenia potrzeb życiowych w ogólności. Do zagwarantowania życia doskonałego, czyli moralnego, potrzebne są już struktury państwowe, które wydobywają jednostkę z jej egoizmu. Arystoteles posuwa się bardo daleko, wyprowadzając państwo z natury, ale należy pamiętać, że dla Greka istniał tylko jeden typ społeczności, która miałaby cele pozabiologiczne i duchowe – polis.

2. Zarządzanie rodziną
Rodzinę, podstawową komórkę społeczną, tworzą cztery elementy: relacje mąż – żona, relacje ojciec – syn, relacje pan – niewolnicy oraz sposób zdobywania potrzebnych rzeczy i bogactw (crematistica).

Arystoteles rozumie niewolnika jako robotnika, który służy temu, co łączy się z działaniem. W kwestii niewolnictwa Arystoteles poszedł za przesądami swoich czasów i nagiął do nich nawet własne zasady, dowodząc, że niewolnictwo jest stanem zgodnym z naturą. Jak dusza i intelekt panują nad ciałem i pożądaniem, tak ludzie, u których przeważają dusza i intelekt, powinni panować nad ludźmi, u których nie mają one przewagi. Podobnie ma się rzecz z kobietami i mężczyznami, wobec których panowało przekonanie, że to w nich bardziej panuje dusza, niż w kobietach.

Żeby zapobiec możliwości uznania za gorszego niewolnika – Greka, Arystoteles poszedł znów za przesądami swoich czasów i uznał, że Grek jest ze swej natury wyższy od barbarzyńcy.

Jeżeli chodzi o crematistica, to Arystoteles wyróżnia trzy sposoby zdobywania dóbr: naturalny i bezpośredni (łowy, pasterstwo, uprawianie ziemi), pośredni (wymiana) i nienaturalny (handel pieniężny). Filozof potępia ostatni z tych trzech sposobów, jako że nie istnieje granica pomnażania bogactw; kto więc odda się handlowi, zatraca sens i ostateczny cel zdrowej ekonomii, którym jest zaspokajanie rzeczywistych potrzeb, a nie gromadzenie bogactw.

3. Obywatel

Następnie przechodzi Arystoteles do omówienia państwa. Ponieważ państwo tworzą obywatele, należy wpierw ustalić, kto jest obywatelem. Żeby być obywatelem jakiegoś państwa, nie wystarcza mieszkać na jego terytorium, ani posiadać prawa podjęcia działań sądowych, ani nawet być potomkiem obywateli. Trzeba jeszcze mieć prawo udziału w sądach zgromadzeniach ludowych, które ustanawiają prawa i rządzą państwem.

4. Możliwe formy państwa
Państwo może urzeczywistniać się w rozmaitych formach, według różnych ustrojów. Najwyższą władzę sprawować może bowiem jeden człowiek, niewielu ludzi lub większa część ludzi. Każda zaś z tych trzech form może być sprawowana w sposób prawidłowy lub w sposób nieprawidłowy. Stąd mamy: monarchię, arystokrację i politeję (rządy obywateli) oraz odpowiadające im: tyranię, oligarchię i demokrację. Wszystkie zdrowe formy ustroju są zgodne z naturą. Gdyby w państwie był jeden człowiek, który przewyższałby wszystkich innych doskonałością, to ustrojem właściwym byłaby monarchia – i to taki ustrój byłby najlepszym z możliwych. Gdyby rzecz tak się miała z grupą ludzi – właściwą okazałaby się arystokracja. Realistycznie rzecz biorąc, najlepsza jest jednak politeja – demokracja złagodzona za pomocą oligarchii. Ponownie, jak w etyce, pojęcie „środka” odgrywa rolę podstawową.

5. Państwo idealne

Arystoteles wyróżniał w odniesieniu do człowieka trzy rodzaje dóbr – zewnętrzne, cielesne i duchowe. Dwa pierwsze rodzaje miały być tylko środkiem dla urzeczywistnienia rodzaju trzeciego. Ten podział jest miarodajny również w odniesieniu do państwa.

Państwo będzie szczęśliwe, jeżeli będzie na miarę człowieka (będzie miało odpowiednią liczbę obywateli), jeżeli będzie miało odpowiedniej wielkości terytorium, jeżeli jego obywatele będą, jak Grecy, odważni i twórczy. Szczęśliwe państwo musi mieć rolników, rzemieślników, wojowników, kupców, prawodawców i kapłanów. Rolę uprawiać mają niewolnicy, a rzemieślników i kupców nie można zaliczyć w poczet obywateli. Ponieważ zaś pozostałe funkcje zależą w jakiś sposób od wieku (np. wojownik musi wykazywać się tężyzną fizyczną), obywatele będą najpierw wojownikami, potem sędziami, a wreszcie – kapłanami. Obywatele będą bogaci i szczęśliwi – i tylko oni. Wszyscy inni ludzie mają być traktowani jako środek do tego celu.

Szczęście państwa zależy, wreszcie, od cnoty. Cnota realizuje się natomiast tylko w pojedynczych obywatelach (dyspozycje naturalne, przyzwyczajenia, obyczaje, rozumowania i wywody). Stąd państwo może być w tej mierze szczęśliwe, w jakiej cnotliwy jest każdy z jego obywateli. Obywatele powinni być więc wychowywani w sposób jednakowy, wychowanie zaś będzie musiało mieć na oku ukształtowanie dobrych ludzi.

Ocena promotora

Cytuj
Doktor Ganganelli szczegółowo przedstawił zagadnienie odnoszące się do nauk praktycznych Arystotelesa. Obok etyki znjaduje się bowiem polityka i takowym zagadnieniem się zajął. Jego praca jest szczegółowa i spójna pod względem zarówno merytorycznym jak i stylistycznym. Poruszane zagadnienia są zgodne z duchem epoki w jakiej została osadzona. Bogate rozwinięcia punktów ukazują rozległą wiedzę doktora.

Rozprawę więc oceniam na dobrą plus.

prof. net. Celestyna Sinalenno

profesor nauk humanistycznych
w zakresie filozofii
specjalizacja: filozofia starożytna