Trudna więc sprawa. Jeśli podczas kazań otwarcie sprzeciwiał się naukom polskiego Kościoła, to arcybiskup powinien był go zawiesić. Jeśli jednak w prywatnych rozmowach rozmyślał nad tym, czy Kościół ma rację - przecież ma do tego prawo.
Z drugiej strony nie wiem czy można sprawę tak łatwo postawić. Może ksiądz może wypowiadać się zgodnie z sumieniem, jeśli mówi, że to są jego uwagi, a nie Kościoła? Nie wiem.