0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
UNIWERSYTET ROTRIIKatedra ArchitekturyPRACA MAGISTERSKA Temat: Wpływ architektury sakralnej baroku na odbudowę potęgi Kościoła katolickiego.Autor: Pio Maria FacibeniPromotor: dr Cesare Francisco de MediciBarrocco – perła o nieregularnych kształtach. Tak można określić rodzącą się w drugiej połowie XVI wieku epokę – okres wojen, absolutyzmu i złota. Rozwijająca się dynamicznie w sztuce, polegała na nadmiernym złotnictwie i pokazaniu „bogactwa właściciela i potęgi Boga”. Kierunek w architekturze rozwinął się głównie w XVII wieku przy wielkiej aprobacie Kościoła katolickiego. Otóż – rozerwana na strzępy po schizmie Lutra, Kalwina i Henryka VIII biedna Owczarnia Pana nie mogła dojść do siebie. Sobór Trydencki, który w latach 1545-1563 wykonał szereg istotnych zmian rozpoczął kontratak na wielkie siły nieprzyjaciela. Powstał zakon Jezuitów, który prężnie rozwijał się w krajach katolickich – Polsce, Hiszpanii, Portugalii, na terenach włoskich i tonącej w wojnach religijnych Francji. W tych o to państwach dobitnie widać odbudowywaną przez ponad stulecie potęgę Kościoła, który jeszcze na początku XVI wieku był na skraju upadku. Barok trwał przez cały XVII wiek, aż do połowy XVIII stulecia. W tym czasie Kościół wezbrał się i zaczął się bronić – między innymi przez sztukę, a jeszcze bardziej przez architekturę. Wspaniałe kościoły ukazywały „przedsmak niebiańskiej uczty”; „piękno i potęgę Bożej Opatrzności”; „wielkość i chwałę Boga Najwyższego”. Wchodząc do barokowej świątyni można poczuć sacrum, które odbiera nam mowę. W porównaniu z protestanckimi zborami gdzie poziom sztuki był wręcz zerowy to Kościół katolicki postawił „na Boga”. Wiedząc, że Stworzyciel jest pięknem, duchowni budowali okazałe świątynie, pełne złota, obrazów i dekoracji. Wspólnota Chrystusowa wykorzystała pewien chwyt, wiedząc, że biedni ludzie wejdą do Kościoła piękniejszego, okazalszego – gdzie pierwszy raz mogą zobaczyć obrazy i złoto, niż do zborów, pustych, białych i brzydkich.Tendencje, jakim kreślił się barok to między innymi monumentalizm, który przygniatał wręcz adresata; dekoracyjność, która kapała złotem w każdej świątyni, każde miejsce było zapełnione szczególikiem – płaskorzeźbą lub figurą świętego – nic nie pozostawało puste; teatralizm – wystarczy spojrzeć na twarz świętych i miny bohaterów płaskorzeźb, są one jakby wyreżyserowane; oraz „ad majorem Dei Gloriam” – Bogu się nie szczędzi. Wszystko co mamy oddajemy Najwyższemu Stwórcy, bo Kościół to przedsionek nieba, więc musi wyglądać okazale.Przykładem Potęgi Kościoła w Wenecji jest świątynia Santa Maria Della Salute.Tu widać Kontrreformację w pełni: gmach zbudowany na cześć Najświętszej Panienki, która obroniła lud od zarazy od roku 1631 jest pełen rzeźb, gzymsów i kolumn. Świątynia urzeka klasyczną konstrukcją, oraz niesymetryczną dekoracją. Ślimacznice wychodzące z kantów ścian świątyni, a nad nimi potężne figury Świętych Pańskich. To już budziło lęk mieszczanina weneckiego. Bogactwo zdobień i wypełnianie wszystkiego osiągnęło tutaj swoje apogeum – każdy, jeden, mały szczegół został wykonany ze szwajcarską precyzją. Wszystko to pokazuje, że „świątynię tą wykonał sam Pan Bóg”. To tylko działało na korzyść Kościoła.Idąc dalej spójrzmy na Val-de-Grâce projektu Franciszka Monsarta.Wzrost dobrobytu społeczeństwa i dobra polityka kard. Richelieu i Ludwika XIV wpłynęły na rozwój sztuki i nauki. Jak grzyby po deszczu wyrastały piękne barokowe pałace oraz kościoły. Jednym z nich jest Val-de-Grâce, który frontem niczym się nie różni od kościoła Il-Gesu, lecz dalej można zauważyć piękną kopułę otoczoną kolumnami. Można zobaczyć również małe wieżyczki z hełmami – rodzajem daszku, charakterystycznym dla tego okresu. Wchodząc do kościoła można zobaczyć piękne tympanony, rzeźby przedstawiające scenę biblijną, a także gzymsy nad oknami z motywami kwiatowymi. Charakterystyczne są również figury świętych wmurowane w ściany. „Opiekują się” oni ludem wchodzącym do świątyni. Nad kopułą góruje wielki krzyż, który mówi, że „to świątynia Boża – Bożą ręką wykonana”. Potęga i bogactwo sypią się zewsząd.Kolejnym pokazem potęgi i chwały Kościoła jest Il Gesù w Rzymie. Świątynia Najświętszego Imienia Jezus jest wzorem architektury sakralnej baroku – prosty front, wśród płaskich kolumn postaci Świętych Pańskich. Wszystko zamykają piękne gzymsy i tympanony. Nad wejściem widnieje napis „IHS” co pokazuje, że jest to świątynia Boga. Rzym jako stolica piękna i wiary katolickiej zawsze stawiała na bogactwo dekoracji, to również widać w smukłej postaci budowli tej świątyni.Polskim przykładem może być Poznańska Fara – z daleka bijąca złotem w stronę adresata. Dziś już w kolorze biało-wiśniowym. Urzeka każdego zwiedzającego. Po bokach figury świętych oddzielone płaskimi kolumnami, a także wieże z dachem hełmowym. Słowem – istny polski barok. Sztuka przyniesiona przez Jezuitów trwa i kwitnie do dziś. Potęga Boga w katolickiej Polsce, pokazana przez zakonników św. Ignacego trwa do dziś i do dziś możemy z westchnieniem ją oglądać.W stolicy przykładem baroku może być kościół sióstr Wizytek. Okazała budowla, tutaj namalowana przez Canaletto, budziła podziw okolicznych mieszkańców. Potęga i wielkość świątyni oznajmiały całej Warszawie – tu mieszka Bóg. Znów można zauważyć figury świętych oddzielone kolumnami i gzymsami. Nad oknami widnieją wspaniałe płaskorzeźby – wszystko w myśl zasady ad maiorem Dei Gloriam. Kościół w Polsce, który nie przeżył tragicznie reformacji tej potęgi odbudowywać nie musiał, a jednak budowano okazałe świątynie by zwiększyć prestiż Polski na arenie międzynarodowej. Tam, gdzie Kościół walczył z herezją i budował dla pokazania swej władzy i chwały bazyliki, w Polsce nie miał tego problemu. Sztuka, która z rozmachem rozwijała się za Wazów dosięgła i architektury – sponsorzy chcieli mieć wszystko jak we Włoszech, czyli na bogato i z przepychem. Tak też zrobiono.Również w dopiero chrystianizowanej Ameryce Łacińskiej powstawały piękne barokowe perły – między innymi La Compañía w Quito, jezuicki kościół. Swą fasadą aż przygniatał pogan przychodzących do Świątyni Boga – w ich myśleniu tą budowlę wykonał sam potężny Król Niebios, nic więc dziwnego, że chłopi ukorzeni przed Najświętszą Panną oraz Chrystusem wypełniali kościoły. Płaskorzeźby zakrywają całą świątynię aż po krańce, wokół kręconych kolumn kryją się figury świętych. Kościół postawił tu na całość, aby wygrać a angielskimi osadnikami, którzy nawracali na protestancką religię.Podsumowując barok w architekturze oddał piętno na budowlach sakralnych. Kościół, który podnosił się po reformacyjnych zrywach rozpoczął odbudowę swego wizerunku właśnie od budowy nowszych, okazalszych i piękniejszych gmachów. Wszystko dla Boga. Było to specjalne zagranie skierowane wobec protestantyzmu, których budowle niczym nie różniły się od mieszczańskich kamienic. Na podstawie wszystkich okazałych świątyń można śmiało uznać, że do końca XVII wieku potęga Kościoła katolickiego została odbudowana, a wręcz przewyższyła tą z epoki średniowiecza. Kościół stał się mecenasem sztuki na bardzo wysokim poziomie – a „galerie” czyli Kościoły były piękniejsze od samych obrazów umiejscowionych na ścianach świątyń.