A co za rok ? To jest właśnie obowiązek tworzenia mikronacji. Trzeba stale wymyślać nowe inicjatywy, aby cała ta rozrywka nie stała się monotonna. 
Ooo, dokładnie! Trafił Brat w samo sedno! Początek jest zawsze przeciekawy, wszystko się tworzy, buduje, panuje ogólny zapał, chęć do działania. Potem, gdy wszystko już okrzepnie, prawo doprecyzuje, zaś kształt państwa dojrzeje, zaczyna się rodzić powoli marazm i smutek, brak motywacji, coraz mniej się dzieje i mniej, wszystko gnuśnieje... Sztuka wtedy ciągnąć to dalej, nie wystawiając się na wtórność, i powielanie tych samych pomysłów. Im dłużej w czas tym większa to sztuka, niestety...
Może właśnie konflikt i kryzys od czasu do czasu byłyby dla mikronacji pewną "rezurekcją"? O ile tylko oczywiście jej mieszkańcy nauczyli by się
nie przekładać waśni wirtualnych na stosunki realne. Ale to utopia, potrzeba by wariata, by to sobie pogodził (szczególnie na naszym Polskim podwórku)

Dwupaństwowcy, czy mulitpaństwowcy są wszędzie, Bracie Pafnucy. Nawet w Rotrii na wysokich "stołkach". Takie są realia mikroświata niestety i walczyć z tym, tym to głupota.
Owszem, trochę niezręcznie sformułowałem ten termin, przepraszam.

Chodziło mi o ludzi zakorzenionych gdzie indziej na stałe, a gdzie indziej mniej lub bardziej się udzielających. Trudno bowiem tak naprawdę być aktywnym po równo wszędzie, zawsze ma się ten jeden "heimat" który jest ojczyzną i domem rodzinnym.
Ja osobiście znam gościa, który działał w 6 czy nawet 7 mikronacjach 
Alah Kowalski vel Abdullah Aykm? Jeśli tak, to ja również znam, i bardzo go sobie cenię,

Ale z Rotrii nikogo nie kojarzę z innych mikronacji. Może to i lepiej.
Dokładnie. Może to i lepiej!

[...]tu jestem Janem Kowalskim, tu Zenkiem Nowakiem a tam jeszcze kimś. 
To ciężkie przestępstwo zagrożone karą ekskomuniki (Kan. 132, § 1, ust. 1. CIC.) Poza tym czyn zwyczajnie nieuczciwy wobec innych.