Watykan też miał wielu wrogów, ale właśnie tylko dzięki temu że działał w Imię Boga przetrwał tyle.
Jeszcze ustosunkuję się do owych słów Brata Gabriela.
Działanie w imię Boga to jest jedna sprawa. Proszę jednak zwrócić uwagę, jak na przestrzeni 2 tysięcy lat Watykan prowadził również ostrożnie politykę. Watykan bardzo rzadko potępia politykę jakichś państw, ich działania. Stosuje raczej odezwy ogólnie do świata.
Ponadto: pojawiło się wcześniej zdanie że albo wybór twardego stanowiska, albo siedzenie cicho, czy coś w ten deseń. Nie! Ani jedno, ani drugie. Nie możemy pozwolić sobie na utratę autorytetu (tak postępuje również Watykan), atakując wszystko co się rusza, jednocześnie nie możemy sobie pozwolić na siedzenie cicho. Obie sprawy należy równoważyć.
Samunda nie wydała z tego co wiem żadnego oświadczenia, że produkuje broń biologiczną czy chemiczną (jedynie ów gaz bojowy). Nie możemy zatem ich karcić. Również NIE NALEŻY wysyłać żadnych listów do tych państw, żeby zaprzestały produkcji etc. Zostanie to źle odebrane.
Bracia: kierując się dobrem Rtorii, a także Kościoła, nie możemy być lekkomyślni. Musimy wyważyć słowa i czyny jakie podejmujemy. Kościół zawsze jest narażony na krytykę, a myślę, że nie powinniśmy zabiegać o następną za bezczelne wtrącanie się w sprawy innych państw.
Każdy kraj ma prawo produkować broń, która posłuży jego obronie w przypadku agresji (no, wyjątkami są podpisane traktaty i umowy). Nie można więc zabronić Samundzie takich badań. Przecież inne państwa mają takie same prawa.
Inną sprawą są eksperymenty na ludziach. Myślę jednak, że tutaj też nie powinniśmy wywierać żadnych nacisków. Jesteśmy kościołem, działamy na sumienia ludzi, nie na państwo. Te dwie rzeczy niestety trzeba rozdzielić. Jeśli owi ludzie poddają się dobrowolnie testom - cóż, nie możemy nic zrobić. Inaczej się sprawa ma, jeśli są to testy przymusowe. Wtedy godzi to w humanitarne traktowanie człowieka i tylko tutaj jest pole do popisu.
Dlatego jeśli sprawa ucichła (nie jestem na bieżąco), nie należy szukać znów punktów zapalnych. Jeśli zaś nadal jest to gorące ogniwo - winniśmy wystosować oświadczenie, w którym opowiadamy się przeciw produkcji broni biologicznej etc. Ale bez krytyki konkretnych krajów i ich działań. Myślę również, że oficjalne stanowisko mógłby nawet wygłosić sam Patriarcha, jako głowa kościoła.
To na razie tyle jeśli chodzi o sprawę produkcji broni.
A na zakończenie: przypominam i zarazem ponawiam prośbę jednego z Braci, o przeprowadzenie konferencji n.t. broni biologicznych, chemicznych i ogólnie bezpieczeństwie na v-świecie. Z tą jednak modyfikacją, że nie tylko dla państw, które posiadają lub produkują broń takową, ale dla wszystkich zainteresowanych państw. Konferencję mogłaby przygotować Rotria (może nawet przy współpracy z OPM albo innym państwem celem zwiększenia naszego autorytetu). I mam mieszane uczucia, gdzie taka konferencja powinna się odbyć. Znowuż przeprowadzenie takiej konferencji w Rotrii mogłoby wywołać sprzeczne uczucia i mniej powagi. Dlatego także należałoby znaleźć odpowiednie miejsce, dość neutralne.