Bracie Montini,ja zaś drogiemu Bratu podam jeszcze jedno porzekadło:
Aliena vitia in oculis habemus, a tergo nostra sunt.Ja osobiście również daję Bratu przestrogę, bowiem powstaną rodzice przeciw dzieciom, córki przeciw matkom i o śmierć ich przyprawią. To tak słowem wstępu
Ekscelencjo Ganganelli,również i Ekscelencja bierze czynny udział w tej tragifarsie, którą na zmianę prowadzimy i oglądamy. Ekscelencja nie jest również bez winy, o czym wspominał świętej pamięci szlachetny ksiądz Miklós. Wszyscy wiemy, Ekscelencjo, w jaką Ekscelencja gra grę, a i ja osobiście wiem, że część z nas bierze w niej czynny udział. Tu też mają miejsce rozmowy w kuluarach, zaściankowe plotki i potajemne rozkazy.
Ekscelencjo Mancini,jeżeli wszystko ruszy z dala od marazmu, jeżeli mgła nieaktywności minie Rotrię, jestem w stanie jakkolwiek wspomóc to wszystko, o ile wszystko będzie grało jak należy. Nie daj Bóg, a za miesiąc-dwa znów opanuje nas ten cholerny marazm i będzie dosłownie ta sama sytuacja.
Wasza Świątobliwość,stawiając się za Eminencją de Medici zapytam tylko, czy jest sens, robienia takiego dramatu na oczach całego Pollinu, tj. wpierw rezygnować, a potem zaś od tego odchodzić. Nie chcę jakkolwiek przymuszać Świątobliwość do tego czynu czy odsuwać od swej decyzji. Jednak patrzy na nas cała społeczność mikronacji, w tym naszym teatrze i nie wiedzą, czy mają płakać, czy się śmiać. Zrobi Ojciec Święty jak uważa, tylko proszę, by to się źle nie odbiło na Rotrii. To moje jedyne życzenie.
Słowem końca,zapewne zarzucą mi Ekscelencje, że nie "jestem nic lepszy". Otóż prawda, sam mam pewne grzechy za uszami. Tylko w odróżnieniu od Ekscelencji, biorącej udział w tym "Domu Dulskich" mam pełną świadomość, że to co robię jest złe; że jednak widzę tę belkę w swoim oku, której nawet Ekscelencja jako kłody nie zauważają.
Życzę tylko Ekscelencjom miłej zabawy w tej tragifarsie, ja jednak jestem zmuszony się od niej oderwać, może za słaby jestem na to wszystko.