Moje uszanowanie, Wasza Wysokość

.
Nie chciałem jako pierwszy wychodzić z inicjatywą referowania swojej dotychczasowej działalności, bo i mogła być mniej lub bardziej znana, albo obojętna. Skoro jednak jest zainteresowanie Braci, to zobowiązany jestem wyjść temu naprzeciw i chętnie nieco o sobie powiem.
Dotychczas byłem znany jako Jean-Louis de Murville z Republiki Francuskiej, którą to obrałem na mój nowy dom w kwietniu 2012 roku, po kilkumiesięcznej przerwie w działalności, wymuszonej brakiem czasu i chęci. Moją pierwszą mikronacją była jednak Wielka Polondia, gdzie pieczętowałem się godnością Zdobysława Komorowskiego, działając tam od marca 2011 roku do stycznia 2012r. Jestem zatem od swych początków związany z Nowym Kontynentem i ustrojami republikańskimi, okazując jednak swoją prywatną sympatię do monarchii i jej tradycyjnych atrybutów, o czym mogli się przekonać bardziej zaznajomieni partnerzy, w tym mój obecny ojciec. Ale jak pokazała moja działalność prywatne sentymenty nie szły w parze z jakimiś konkretnymi działaniami, które – co zrozumiałe- były dyktowane aktualnymi interesami i racją stanu państwa.
Od początku mojego v-życia moje działania przejawiały się głównie na polu polityki zagranicznej, legislacji i zarządzaniu administracją na różnych stanowiskach. Moje szczególne zainteresowania koncentrowały się wokół dyplomacji, którą zajmowałem się niemal przez cały okres mej aktywności, nabywając na tym polu najwięcej wprawy i sukcesów, i od tej też strony jestem najbardziej znany.
Ponadto zawsze w swej działalności starałem się akcentować pierwiastki religijne, nie ukrywając swojej silnej tożsamości katolickiej, mimo iż nie pomagały mi one w działalności politycznej, gdyż paradoksalnie działałem w republikach z dużym poparciem koncepcji laickiej państwa.
Jeśli chodzi o związki z Rotrią, to jako Jean-Louis de Murville byłem orędownikiem odnowienia Konkordatu, co znalazło swoje pomyślne zakończenie. Jako ciekawostkę dodam, że zgłosiłem wówczas propozycję tytułu Prymasa Galii i Normandii zamiast Francji, aby bardziej odzwierciedlał realia i wkomponował się w pewien historyczny klimat. Z czasem poznałem nestora rodziny Medyceuszy i będąc już wówczas Prezydentem, bardzo dobrze mi się z nim współpracowało jako Prymasem. Wspólnie opowiadaliśmy się za rzeczywistym zacieśnianiem relacji między naszymi krajami i promowaliśmy we Francji rozwój szeroko rozumianej kultury, aby sfera aktywności obywatelskiej nie ograniczała się wyłącznie do wymiaru politycznego.
Moja działalność została gwałtownie zawieszona w czerwcu 2013 roku, gdy moje propozycje nowelizacji ustawy zasadniczej nie zyskały poparcia „parlamentu”, w związku z czym hołdując pewnym zasadom zrezygnowałem ze stanowiska Prezydenta, nie chcąc uczestniczyć w fikcji prawno-ideowej i patrzeć jak Francja upada, uznając, że moja misja dobiegła końca. Długo by o tamtych wydarzeniach rozprawiać, być może część z Braci je obserwowała i pamięta, ale w razie dalszych pytań służę odpowiedzią. W każdym razie moje obawy i przewidywania w pełni się ziściły, toteż historia oddała mi sprawiedliwość, gdyż kilka miesięcy później Francja upadła, ale żadna to radość, bo zmarnowane zostały owoce pracy mojej i innych obywateli.
Po rezygnacji z życia we Francji myślałem, że czas zakończyć swoją przygodę z mikroświatem, ale sentymenty i ciekawość sprawiły iż w listopadzie ponownie zacząłem doglądać rzeczywistości wirtualnej, chcąc początkowo wrócić do Francji, lecz nie było już do czego, w związku z czym próbowałem powrotu do korzeni, czyli Wielkiej Polondii. Jednak i tam nie udało się przywrócić dawnego ducha świetności i tak to jakiś czas temu otrzymałem propozycję od kardynała Lorenzo de Medici przysposobienia do familii.
Trudno mi deliberować na chwilę obecną o swoich planach względem Rotrii i Toskanii, poza ogólnym stwierdzeniem, że takowe z pewnością będą miały miejsce, co jednak w dużym stopniu zależne będzie od sytuacji, potrzeb i możliwości czasowych. Zapewne moja działalność będzie miała nadal charakter świecki. Niewykluczone również, że w najbliższym czasie podejmę studia na naszym uniwersytecie i rozważę nabycie obywatelstwa rotryjskiego.
W wielkim skrócie tyle mej historii, która mam nadzieję choć trochę zaspokoiła ciekawość Braci

.