Laudetur Iesus Christus!
Wasza Świątobliwość,
Wasze Eminencje,
Wasze Wysokości,
Wasze Ekscelencje,
Dostojni hrabiowie, baronowie, szlachcice
Czcigodni księża i świeccy wierni,Jako, że planuję czas jakiś w Rotrii spędzić, pomyślałem, że nieuprzejmie będzie nie przywitać się najpierw z gospodarzami tego wspaniałego kraju. Stąd też moje wystąpienie w tym miejscu, w roli strudzonego pielgrzyma/wędrowcy z dalekiego kraju.
Przybywam faktycznie z daleka, bo z za dwóch kontynentów - przemierzyłem cały Vaarland i Orientykę, by dotrzeć na jej kraniec. Niderlandy - moja Ojczyzna, leży bowiem tam, gdzie kończy się mapa, tzn. na Archipelagu Antyry. Ja zaś, jestem Albert Wilhelm Fryderyk van Oranje-Nassau, po waszemu Alberto Guglielmo d'Orange-Nassau, król Niderlandów.
Jednakże moja wizyta w Rotrii ma charakter czysto prywatny i nie ma związku z funkcją, którą pełnię. Każdy - nawet monarcha dożywotni - zasługuje na urlop. Tym razem postanowiłem go spędzić tutaj, z wami. Mam nadzięję, że przyjmiecie mnie ciepło i wskażecie godne uwagi miejsca.
Pozdrawiam
