Następnie ksiądz proboszcz opuścił ambonę, ponownie przywdział ornat i manipularz i kontynuował sprawowanie Najświętszej Ofiary. Lud nabożnie czcią przejęty obserwował święte gesty kapłana i słuchał jego słów, gdy szeptem dokonywał wielkich tajemnic w ten szczególny dzień uroczystości Najświętszego Imienia Maryi.
Na koniec ksiądz proboszcz pobłogosławił wiernych mediolańskiej parafii, a następnie udał się do zakrystii. Parafianie pozostali w Katedrze by modlić się jeszcze przez chwilę w ciszy, w oparach kadzidła i atmosferze sacrum, bijącej z każdego kąta pięknej świątyni.