Synu!
Masz rację, iż powinniśmy byli by się przyznać. Zrobilibyśmy to, gdybyśmy faktycznie mieli do czego się przyznawać. Sprawa rzekomego powiązania naszej osoby z osobą o. Belmonte, została przez nas skomentowana, a Kurier dość klarownie ją rozpatrzył. Z resztą w artykule zostały zacytowane nasze słowa na temat tej sytuacji.
Proszę również nie zapominać, iż nie jest to sprawa z ostatniej chwili, ale rzecz, którą poruszano miesiące temu. Wówczas sprawę komentowaliśmy i od tamtej pory nikt nie zgłaszał pytań, czy wniosków o rozpatrzenie sprawy przez organy sądownictwa. Z racji pełnionego przez Nas urzędu sąd odbyć się nie może, a nie zamierzamy abdykować, tylko dlatego, że komuś "przypomniało się" o sprawie sprzed kilku miesięcy.
Apostolskim pozdrowieniem,