Autor Wątek: Wykład III "Pokój w parze z ekumenizmem"  (Przeczytany 319 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Vincenzo Botticelli

  • Gość
Wykład III "Pokój w parze z ekumenizmem"
« dnia: Czwartek, 08 Kwi 2010, 14:58:03 »
Temat: "Pokój w parze z ekumenizmem"
Autor: ks dr Ferdynand biskup arcyksiążę Radziwiłł

Mówiąc o pokoju nie można pominąć ekumenizmu. Kościół powinien być skrzyżowaniem dróg pokoju między narodami. Chrystus jest bowiem „naszym pokojem", bo przecież On zburzył w swoim ciele mur wrogości pomiędzy ludźmi (Ef 2, 14). Tymczasem ten mur wrogości wyrósł pomiędzy jego wyznawcami. Oni sami podzielili się murem wrogości. Aby zburzyć ten mur trzeba najpierw uznać fakt, że podziały wśród chrześcijan są drogą do nikąd i nie rozwiązują żadnych problemów w Kościele. Gdyby dawne podziały coś dały chrześcijaństwu, to niezrozumiałe byłyby podziały chrześcijan, które wciąż się dokonują i to szybciej niż proces gojenia ran spowodowanych przez stare podziały. Każdy nowy podział wśród chrześcijan pokazuje bezsensowność starych podziałów, bo gdyby stare podziały coś dały, to zbyteczne byłyby te nowe. Trzeba więc uznać, że podział jest niebiblijny, a biblijna jest jedność: ut unum sint (J 17,21). Nie można więc dokonywać podziałów w imię Biblii, bo są one wbrew biblijnemu przykazaniu jedności: ut unum sint. Uznanie podziałów za drogę do nikąd jest pierwszym krokiem na drodze do pokoju wśród chrześcijan. Według D. Bonhoeffera chrześcijanie są gminą Chrystusa, która wita się pozdrowieniem pokoju. Ta gmina trwa we wspólnocie tam, gdzie inni ją rozbijają[5]. Tylko taka gmina, która trwa we wspólnocie, a więc w jedności, może pracować dla pokoju. Ekumenizm i pokój są więc jak dwa połączone ze sobą naczynia. Chrześcijanie nie przyczynią się do zburzenia muru wrogości pomiędzy ludźmi, jeżeli będą go wznosili i konserwowali pomiędzy sobą.

Bez jedności chrześcijanie nie będą przekonująco głosili Chrystusa, który jest „naszym pokojem" (Ef 2, 14). A to głoszenie Chrystusa,  który jest „naszym pokojem" (Ef 2, 14), ma zasadnicze znaczenie w służbie dla pokoju. Zwraca na to uwagę Józef Ratzinger komentując ikonę Bożego Narodzenia. Na ikonie Narodzenia Chrystusa św. Józef siedzi z boku głęboko zamyślony. Przed nim, przebrany za pasterza, stoi diabeł, zwracając się do niego słowami liturgii: „Podobnie jak ten kij nie może rodzić liści, tak samo taki jak ty starzec nie może płodzić, a dziewica nie może rodzić. Liturgia dodaje: „W jego sercu szalała burza sprzecznych myśli, był zagubiony, ale pouczony przez Ducha Świętego zawołał <Alleluja>". W postaci św. Józefa ikona przedstawia dramat współczesności, która odrzucając Wcielenie Boga, odrzuca Jego chwałę i tym samym odrzuca pokój. „Biblijne słowo szalom, które tłumaczymy jako „pokój", oznacza coś znacznie więcej niż tylko brak wojny; oznacza właściwy stan ludzkich spraw - świat, w którym panują zaufanie i braterstwo, świat, w którym nie ma strachu, niedostatku, podstępu i zakłamania. Pokój na ziemi - to jest cel Bożego Narodzenia. Pieśń aniołów mówi zarazem o warunku, bez którego na dłuższą metę pokój nie może istnieć: o chwale Boga. Taka jest nauka o pokoju, której udziela nam Boże Narodzenie: Pokój wśród ludzi płynie z Bożej chwały. Jeśli komuś zależy na dobru człowieka, powinien przede wszystkim troszczyć się o chwałę Boga"[6]. Chwała Boża jest więc pokojem wśród ludzi. Dlatego też chrześcijanie głosząc chwałę Boga przybliżają pokój ludziom. To jest ich „polityka" pokojowa. Ona może jednak tylko: „skierować nasze kroki na drogę pokoju" (Łk 1, 79). Pokój jest bowiem dobrem eschatologicznym, tzn. należy on do „nowego nieba i nowej ziemi" - „miasta świętego, Nowego Jeruzalem" (Ap 21, 1-2). Tam chwała Boża będzie w pełni pokojem ludzi. Spełni się wtedy prośba, którą ewangelicy i katolicy zanoszą w hymnie Veni Creator Spiritus, pamiętającym jeszcze czasy niepodzielonego chrześcijaństwa, „i Twym pokojem obdarz wraz"; „i pokój w sercach naszych stwórz". Ten pokój będzie urzeczywistnieniem wizji proroka Izajasza o górze świątyni Pańskiej, do której popłyną wszystkie narody. Tam Bóg będzie rozjemcą pomiędzy ludami, a one miecze swe przekują na lemiesze, a włócznie na sierpy i już nigdy: „Naród przeciw narodowi nie podniesie miecza, nie będą się więcej zaprawiać do wojny" (Iz 2, 1-4).

Znaną osobą jaka kreowała się ekumenizmem był papież Jan Paweł II, który tę wartość obrał za najważniejszą i przez całe swoje życie dążył do jej utwardzenia, i częściowo tak się stało. Wojny między wiarami zanikły.... Amen.
« Ostatnia zmiana: Czwartek, 08 Kwi 2010, 14:59:48 wysłana przez biskup dr Ferdynand arcyksiążę Radziwiłł »