Poranek delikatnie muskał twarz Kamerlinga. Każdy niewtajemniczony pomyślałby, że ten dzień jest normalnym następcą dnia poprzedniego, rutynowym sukcesorem, który znów da się we znaki wszystkim goniąc ich do pracy wcześniej, niż sami by chcieli. Każdy niewtajemniczony zacząłby ten dzień od narzekania na jego mroźny charakter, od wspomnień sprzed jeszcze kilku tygodni gdy wstawało się w radością wywołaną nie tylko wczesnym promieniem słońca ale również i przyjemną poranną temperaturą. Tak zachowałby się każdy niewtajemniczony. Ale Kamerling nie był niewtajemniczony. Wiedział, że dzisiejszy dzień jest wyjątkowy, szczególny i najważniejszy z punktu widzenia państwa. Wiedział, że w tym właśnie dniu spocznie na jego barkach pełna odpowiedzialność za jednoosobowe zarządzanie państwem. Nie wiedział jednego - czy sobie poradzi.
Kardynałowie od wczesnego poranka zostali zebrani na modlitwie w Bazylice Laterańskiej. Później udali się na obiad, a po obiedzie, w godzinach popołudniowych, rozpoczęto to, na co czekali wszyscy. Pod ochroną Gwardii Patriarszej Kardynałowie, Kamerling oraz kilku innych księży przemaszerowali uroczyście do kaplicy na Kwirynale. Odmówiono tam modlitwę a gdy nadszedł czas, z kaplicy zaczęli wychodzić wszyscy z wyjątkiem Książąt Kościoła. Kamerling, jako ostatni, odwrócił się do kardynałów i rzekł:
- Kardynałowie, Eminencje. Przypominam Wam wszystkim, oraz każdemu z osobna - żaden z Was nie może opuścić miejsca odosobnienia do czasu zakończenia konklawe. Zabroniona jest Wasza jakakolwiek aktywność. Jednocześnie zarówno podczas trwania obrad jak i po ich zakończeniu obowiązuje Was, Eminencje, obowiązek zachowania w tajemnicy wszystkiego co dziać się będzie w tej kaplicy. Eminencje, radźcie a radźcie mądrze a Waszymi wolami i sumieniami niech kieruje Pan Nasz Jedyny.
Kamerling odwrócił się do reszty zgromadzonych przed kaplicą i zdając sobie sprawę z tego co za chwilę nastąpi, rzekł:
- Extra omnes. - po czym sam opuścił mury kaplicy.
Usłyszał tylko huk zamykanych za nim wielkich, mahoniowych drzwi oraz szczękot zamków. Odwrócił się i zabezpieczył drzwi plombą.
- Wszystko w Twoich rękach, Panie - pomyślał i zwrócił się do zgromadzonych. - Pragnę każdemu przypomnieć, że zgodnie ze zwyczajem, osobami sprawującymi swe funkcje podczas wakatu Stolicy Apostolskiej jest Kamerling oraz Gonfaloniere. Członkowie Kurii oraz Dworu Patriarszego, z chwilą ogłoszenia wakatu, stracili swe stanowiska. Do czasu wyboru nowego Patriarchy ja, jako Kamerling, sprawuję wszelką władzę w państwie. Dlatego też, Bracia i Siostry, jestem do Waszej dyspozycji. Módlmy się, by ten stan zawieszenia zakończył się jak najszybciej i jak najsłuszniej.