Skoro w to wierzysz, Bracie di Conti...
Swoją drogą to nic dziwnego, czy niezwykłego, że tak jest. Przy wszystkich wadach naszych kardynałów są oni jednak dość mocno oddani i zaangażowani w życie Rotrii. Nie powinno zaskakiwać również pragnienie władzy, bo to występuje u wszystkich z gatunku homo sapiens. Tak więc targi i licytacje mogę sobie wyobrazić, co potwierdzają opowieści ex-kardynałów (a jest ich sporo w mikroświecie).