Bracia,
moim skromnym zdaniem wybory to nie jest dobry pomysł, chyba że chcemy skoncentrować życie na polityce, przepychankach, obietnicach wyborczych itp. Poza tym to nie wpisuje się za bardzo w klimat renesansu czy oświecenia.
Ja proponowałbym dwie wersje też nie wpisujące się w klimat państwa kościelnego ale jak już chcemy mieć jakiś parlament koniecznie to:
1. Rada złożona z książąt lennych lub ich przedstawicieli, jeśli by książę sam nie chciał albo nie mógł. Każde księstwo miałoby jeden głos z wyjątkiem Wielkiego Księstwa Toskanii - 3 głosy i Sancta Sedes - 3 głosy.
2. Dwuizbowy parlament z izbą książąt (reprezentanci jak wyżej) oraz izbą gmin złożona z mieszkańców po jednym z każdego regionu.
Wersja druga jest nie wykonalna z powodu zbyt małej ilości obywateli

.
Oczywiście obie wersje zakładają, ze ustawy miałyby dotyczyć porządku "świeckiego" i patriarcha miałby prawo ich nie podpisać, żeby zachować jednak dawkę absolutyzmu 9choć oświeconego ;-))