Co do Unii, to księcia popieram, choć może nie w tak radykalnej formie

Także myślę, iż ów projekt to czysta utopia, bez szans na powodzenie
w dłuższym okresie czasu. W dobrych, pięknych czasach kiedy to
Europa żyła sobie na kredyt, naprawdę miło było patrzeć na lukrowane
wypowiedzi złotoustych polityków - jak to nam w tej Unii dobrze,
jak to my się wszyscy kochamy etc. A i tak w zakulisowych rozgrywkach
nikt nie zwracał uwagi na tą "międzyunijną miłość" serwowaną gawiedzi
w programach informacyjnych, lecz próbował jak największą część
tego wspólnego tortu dla siebie wyszarpnąć.
Załona opadła dopiero wtedy, jak zaczął się kryzys.
Teraz już jawnie mówi się o Europie dwóch, a nawet trzech prędkości,
o dominacji Niemiec. I gdzież podziała się ta romantyczna jedność,
wspólnota wszystkich obywateli, równość państw?
W ciekawych czasach żyjemy, Bracie a będą one jeszcze ciekawsze
