Nie wierzę w nadprzyrodzoną chwałę Kurii. Jest to zwykły aparat biurokratyczny, który może istnieć lub nie. Osobiście nie jestem w stanie dostrzec szczególnych cech Kurii, które odróżniałyby ją od byle rządu w przypadkowym kraju. Wicekanclerz to po prostu etatowy urzędas, który w swoim własnym interesie powinien siedzieć i za wiele nie kombinować. Dlatego nie uważam, że władza Kurii w sposób szczególny zasługuje na pokorne uznanie i potulne przytakiwanie. Ponadto warto przypomnieć, iż jest to władza ŚWIECKA! A jako taka może być bez przeszkód krytykowana i potępiana, gdy na to zasługuje. A jako obywatel Państwa Kościelnego mam prawo patrzeć świeckiej włądzy na ręce i wytykać jej pazerność. Nie jest to przejawem buntu, czy krnąbrności, lecz wyrazem praw obywatelskich zapisanych w Bulli Exsurge Domine, tak sponiewieranej przez ostatnią poprawkę. Miejcie Bracia świadomość, że głosując za tą skandaliczną poprawką, sponiewieraliście dokonania poprzednich pokoleń, które w tym dokumencie zawarły czystą ideę, która wprowadziła Rotrię w odrodzenie.
Nie rozumiem też czemu spada na mnie kara. Jako kapłan nie mam prawa publicznie krytykować władzy kościelnej, czego nie zrobiłem. Moje ostre niezadowolenie jest adresowanie wyłącznie do Kurii, bez względu na to kto i dlaczego w niej pracuje. Chodzi o figurę, a nie personalne zagrywki. Szczerze jest mi obojętne kto piastuje urzędy kurialne, liczy się zaistniały w związku ze skandaliczną ustawą fakt, który mieć miejsca nie może. I jako niezadowolony obywatel mam prawo podnosić głos bez obawy o krytykę władzy kościelnej w sprawach świeckich. Nie żyjemy o ile pamiętam w Korei Północnej, więc też wnioskuję, by tamtejszych wzorców zachowania nie stosować!