Autor Wątek: Karczma "Pod mitrą i pastorałem"  (Przeczytany 27638 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Guliano Montini

  • Gość
Odp: Karczma "Pod mitrą i pastorałem"
« Odpowiedź #210 dnia: Poniedziałek, 09 Gru 2013, 22:47:25 »
Mons. Pio nie lubi fizyki? :D Nie może być. Toż to najlepszy przedmiot pod słońcem :P 1/R=1/R1+1/R2  I te obliczanie 1/R1 bezcenne :D

Offline o. Giordano Alberto Belmonte OFD

  • Przyjaciel kraju
  • ****
  • Wiadomości: 384
  • Reputacja +0/-0
    • Zobacz profil
Odp: Karczma "Pod mitrą i pastorałem"
« Odpowiedź #211 dnia: Wtorek, 10 Gru 2013, 10:23:48 »
Bracie Karolu,

Nie wierzę... Przecież siły nie muszą być sobie równe, wcale się nie równają. Kiedy uderzę dłonią w stół, boli mnie ręka - opisuje to III zasada dynamiki właśnie (akcja - uderzenie, wiąże się z reakcją - ból ręki). Siły te nie równoważą się, gdyż właśnie struktura ciał jest różna. Podobnie się dzieje gdy naciskamy sprężynę - siły są różne, gdyż część naszego nacisku pochłania siła sprężystości - chyba nie muszę tłumaczyć.

W ogólnym znaczeniu (a takie jest zawsze podawane w Piśmie) ta zasada tam występuje, jako opis zasady akcja=reakcja. Przy czym znak "=" nie oznacza że są one sobie równe co do wartości, lecz są implikacją. Można więc to zapisać przy użyciu logiki matematycznej, jako akcja => reakcja.

Jak Brat wie, wiele rzeczy w fizyce ulega uproszczeniu ;)

Offline Karl Nicolaus Habsburg

  • Obywatel
  • Przyjaciel kraju
  • ****
  • Wiadomości: 228
  • Reputacja +8/-3
    • Status GG
    • Zobacz profil
Odp: Karczma "Pod mitrą i pastorałem"
« Odpowiedź #212 dnia: Wtorek, 10 Gru 2013, 14:46:20 »
Cytuj
Jak Brat wie, wiele rzeczy w fizyce ulega uproszczeniu ;)

Owszem, ale akurat nie tu :P. Co do samego znaku równości jako "synonimu" implikacji też bym się nie zgodził. Ale żeby nie kłócić się już o "pierdoły", podsumuję to tak - mnie Brat nie przekonał, ale przecież nikomu nie zabraniam się z Bratem zgadzać lub wierzyć w Brata teorię ;).
(-) Karol Mikołaj Habsburg

Offline o. Giordano Alberto Belmonte OFD

  • Przyjaciel kraju
  • ****
  • Wiadomości: 384
  • Reputacja +0/-0
    • Zobacz profil
Odp: Karczma "Pod mitrą i pastorałem"
« Odpowiedź #213 dnia: Wtorek, 10 Gru 2013, 15:36:23 »
Ależ ja nie tworzę żadnych teorii, ani też nie podejrzewam Newtona o to, że pod wpływem ks. Rodzaju wymyślił swoje twierdzenia. Ja tylko zauważyłem pewną analogię, która w przybliżeniu odpowiada III zasadzie dynamiki. Gdybyśmy mieli się tak nad wszystkim rozdrabniać, to byśmy w fizyce do niczego nie doszli - wszystko jak brat wie, opiera się o pewne założenia, przypuszczenia i uproszczenia.

Takie jest moje zdanie ;)

Offline Pio Maria Facibeni

  • Przyjaciel kraju
  • ****
  • Wiadomości: 775
  • Reputacja +5/-4
    • Status GG
    • Zobacz profil
    • Email
Odp: Karczma "Pod mitrą i pastorałem"
« Odpowiedź #214 dnia: Wtorek, 10 Gru 2013, 16:30:21 »
Św. Tomasz Becket jest z Was dumny chłopaki :D

Cytuj
"I mrok ogarnął Bazylikę Laterańską..."

Offline o. Giordano Alberto Belmonte OFD

  • Przyjaciel kraju
  • ****
  • Wiadomości: 384
  • Reputacja +0/-0
    • Zobacz profil
Odp: Karczma "Pod mitrą i pastorałem"
« Odpowiedź #215 dnia: Wtorek, 10 Gru 2013, 17:51:56 »
Nie rozumiem, proszę wybaczyć.

Offline Pio Maria Facibeni

  • Przyjaciel kraju
  • ****
  • Wiadomości: 775
  • Reputacja +5/-4
    • Status GG
    • Zobacz profil
    • Email
Odp: Karczma "Pod mitrą i pastorałem"
« Odpowiedź #216 dnia: Wtorek, 10 Gru 2013, 20:51:35 »
Nic się nie stało ;) Św. Tomasz Becket, biskup Canterbury, jest patronem kapłanów i mądrości. A drodzy bracia i są "kapłanami" i są mądrzy, dlatego św. Tomasz jest z Was dumny :D
"I mrok ogarnął Bazylikę Laterańską..."

Offline o. Giordano Alberto Belmonte OFD

  • Przyjaciel kraju
  • ****
  • Wiadomości: 384
  • Reputacja +0/-0
    • Zobacz profil
Odp: Karczma "Pod mitrą i pastorałem"
« Odpowiedź #217 dnia: Wtorek, 10 Gru 2013, 23:21:35 »
Wiedziałem, że jest patronem kapłanów, ale nie słyszałem bym i również mądrości patronował.
No jeśli tak Brat uważa, to specjalnie kłócił się nie będę :)

Offline Bartolomeu da Navicula

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 19
  • Reputacja +0/-1
    • Zobacz profil
    • Email
Odp: Karczma "Pod mitrą i pastorałem"
« Odpowiedź #218 dnia: Niedziela, 20 Kwi 2014, 18:45:44 »
  Niemal nikomu nieznany, wędrowiec w średnim wieku, wszedł do karczmy. Drzwi lekko zaskrzypiały, dając znać, że swoje lata świetności mają już za sobą. Wędrowiec poszedłł w stronę baru, po czym ceremonialnie przeciągnął po ladzie palcem, zbierając sporą warstwę kurzu. Spojrzał na znudzonego swoją pracą karczmarza, po czym odwrócił się w stronę sali. Jak na karczmę, która pełnej sali nie miała zapewne dawno, było tu dość jasno. Na większości stolików stały odwrócone krzesła, które pokazywały, że nikt nie spodziewa się tutaj gości. Jednak przy jednym z nich siedziało dwoje mężczyzn, jak domyślał się wędrowiec, duchownych.
  Oberżysta, niespodziewanie miłym głosem, zapytał
- Cóż mógłbym Ci podać Bracie?
- Nie jestem duchownym by zwracać się do mnie "bracie". Nie mam również ani lira przy sobie, więc prosił bym Cie człowieku dobrej woli, choć o dzban wody. Wszak mimo, iż lubuję się w trunkach procentowych, więcej mi nie trzeba - odrzekł wędrowiec, lecz cały czas wydawał się zamyślony aniżeli zajęty wymianą zdań z karczmarzem.
  Wiedział, że za kilka godzin, w karczmie zjawi się więcej osób. Wszak tego samego dnia, od samego rana, prosił wszystkich napotkanych ludzi, w większości duchowieństwo, o przybycie późnym południem do karczmy. Prosił aby przybyli, gdyż chciałby powiedzieć kilka słów do nowych braci oraz sąsiadów. Choć minęło dopiero parę dni od kiedy przekroczył bramy państwa kościelnego, już wiedział, że tu zostanie. Czy na zawsze? Tego nie wiedział.

...


   Po kilku godzinach które spędził siedząc przy jednym ze stolików który był relatywnie słabo oświetlony, w karczmie zaczęło pojawiać się wielu duchownych. Zaczęło się robić coraz gwarniej, a karczmarz siedzący za barem, nie do końca mógł zrozumieć nagły napływ gości. W głowie wędrowca plątało się coraz więcej myśli więc w końcu wstał, stanął w miejscu które swym usytuowaniem mogło zastępować scenę lub podest, w każdym razie, było to miejsce które było dobrze widoczne z każdej części karczmy. Pomimo braku jakiegokolwiek gestu zwrócenia uwagi przybyłych, nagle rozmowy ustały. Niemal wszyscy zwrócili wzrok ku wędrowcy. Trudno było odczytać z ich twarzy czy oczekiwali tego wystąpienia, czy może byli znudzeni. Wydawali się być obojętni.

- Witajcie Bracia, witajcie przybyli - rozpoczął
Na wstępie, chciałbym przeprosić was, za mój brak elementarnej wiedzy dotyczącej tytułowania czcigodnych braci, gdyż w swej historii, nigdy nie miałem sposobności, mieszkania w kraju ludzi duchownych. Chciałbym wyrazić tym samym nadzieję, iż żadnego z was nie obrażę, nie wymieniając jego tytułu, wszak obiecuję, iż po kilku tygodniach mieszkania tutaj postaram się przyswoić te jakże podstawowe dla was zasady zachowania.
Chciałbym również wyjawić, dlaczego was tutaj zaprosiłem. Zjawiłem się tu niedawno, nie mam jeszcze rodziny, przyjaciół czy nawet znajomych. Nie wiecie o mnie wiele, ja nie wiem o was również nic. Słusznym byłoby abym wam co nieco opowiedział.

Większość mojego życia, tułałem się po świecie. Czas ten był niejednokrotnie ciężki i wymagający hartu ducha. Nie wierzyłem w żadnych bogów oraz w żadne władze. Czym się zajmowałem? Określam to jako obserwacje. Obserwowałem jak rodziły się wielkie miasta, jak włodarze tych miast nimi zarządzali, obserwowałem działania polityków z wielu krajów, obserwowałem zachowania społeczeństwa. Nigdy nie zostałem mieszkańcem żadnych z tych miast dlatego byłem bardzo obiektywny. Jednak pewnego dnia zapragnąłem zamieszkać w państwie, w którym będę mógł w końcu doznać spokoju i azylu. Słyszałem wiele o chrześcijaństwie. Mówiono mi, iż wyznawcy waszej wiary są bardzo mili i uczynni. Jednak daleki jestem od oceniania ludzi na podstawie wiary. Każdy z was jest inny i każdy z was ma inny charakter.
Jeśli chodzi o moje poglądy, są one raczej liberalne, jednak jestem człowiekiem tolerancyjnym i szanuje waszą wiarę i nie mam zamiaru wygłaszać mów na ten temat. Przybyłem do państwa kościelnego i szanuję wasz ustrój, dostosowując się do niego.
Chciałbym również was poprosić, o zainteresowanie się mym losem. Byłoby mi bardzo miło, gdyby któryś z was, miał jakieś zadanie do wykonania, abym mógł udowodnić swoje umiejętności, oraz pokazać chęć aktywnego uczestnictwa w waszym życiu.
Choć ma mowa, była bardzo krótka, mam nadzieję, iż zainteresowałem was bracia, swoją osobą. Będzie mi niezmiernie miło zamieszkać u was i pozostać tu na dłużej. Cieszę się, że przybyliście tutaj tak licznie. Jak podkreślałem wiele razy, nie znam się na waszych zwyczajach, jednak tam gdzie bywałem, w karczmach bywało zawsze gwarno i tłoczno. Bardzo chciałbym aby również i tu karczma żyła i aby nikt nie zapominał o niej w natłoku codziennych obowiązków. Wszak prawdziwa władza państw nie znajduje się w pałacach i na tronach, ale właśnie tu, między ludźmi i między ich słowami... Dziękuje jeszcze raz, bracia. - Bartoloemu stał chwilę zamyślony po czym usiadł do swojego stolika. Zastanawiał się teraz nad swoim przemówieniem i zaczął uśmiechać się pod nosem, gdyż pomyślał, iż jego ostatnie słowa, dotyczące władzy, zabrzmiały naprawdę dobrze a ludzie zrozumieją, że miał na myśli to, że rozwój każdej jednostki musi najpierw zaistnieć w głowach ludności lokalnej. Pozostawał w nadziei, iż któryś z obywateli, podejdzie do niego, by uciąć krótką pogawędkę i zaproponuje jakieś zadanie, aby mógł się wykazać.
(-) Bartolomeu da Navicula


Amor patriae nostra lex

Offline Alberto Farneze

  • Prezbiter
  • Stały bywalec
  • ***
  • Wiadomości: 61
  • Reputacja +0/-0
  • Trybun Sygnatury Apostolskiej
    • Status GG
    • Zobacz profil
Odp: Karczma "Pod mitrą i pastorałem"
« Odpowiedź #219 dnia: Poniedziałek, 21 Kwi 2014, 10:03:12 »
* W odległym rogu karczmy można dostrzec zakapturzoną postać spowitą półmrokiem o której obecności świadczy odbijający się od czasu do czasu promyk światła z srebrnego krucyfiksu zawieszonego na szyi nieznajomego. Mężczyzna słysząc charakterystyczny, piskliwy dźwięk otwieranych drzwi karczmy z zaciekawieniem obserwuje gościa karczmy. -- Południe --Karczmę zaczyna odwiedzać coraz więcej gości, w oddali słychać tylko metaliczne echo podnoszonych kufli i rozmowy gości. Nieznajomy mężczyzna bierze łyk pitnego miodu następnie słysząc głos Bartoloemeu udaje się do centrum konwersacji, zdejmuje kaptur. *

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus, wędrowcze - mówi przyjaznym tonem, w głosie mężczyzny można wyczuć charakterystyczny włoski akcent

Trybun Sygnatury Apostolskiej
Prezbiter Alberto Farneze

Offline Pio Maria Facibeni

  • Przyjaciel kraju
  • ****
  • Wiadomości: 775
  • Reputacja +5/-4
    • Status GG
    • Zobacz profil
    • Email
Odp: Karczma "Pod mitrą i pastorałem"
« Odpowiedź #220 dnia: Poniedziałek, 21 Kwi 2014, 10:15:03 »
Do karczmy, spowitej światłem wschodzącej jutrzenki, wchodzi na fioletowo ubrany człowiek. Ze strumieniem wiatru, który wszedł do budynku wraz z otwarciem drzwi, okoliczne krzesła zostają owinięte przez fioletowe treny sutanny. Spod kołnierza zimarry wyłania się złoty krzyż, prezent od Eminencji de Medici. Człowiek ten to infułat Pio Maria Facibeni, który lubił od czasu do czasu wejść do karczmy, by napić się słodkiego wina Toskanii. Przechodząc obok gości Bartolomea i Alberta podchodzi do baru, gdzie zamawia słoneczne wino czerwone, rocznik 62. Po chwili kosztowania trunku mówi:

Witam szanownych gości i drogiego Brata Alberto, z którym się dawno nie widziałem. Jeżeli mogę w czymś braciom pomóc to proszę mówić, zawsze jestem chętny do usługi.
"I mrok ogarnął Bazylikę Laterańską..."

Offline Bartolomeu da Navicula

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 19
  • Reputacja +0/-1
    • Zobacz profil
    • Email
Odp: Karczma "Pod mitrą i pastorałem"
« Odpowiedź #221 dnia: Poniedziałek, 21 Kwi 2014, 11:34:44 »
Bartolomeu, poczęstowany przez karczmarza winem, wydawał się być teraz bardziej otwarty i chętny do rozmowy.
- Witajcie bracia, miło mi, iż również dziś, zagościliście w tejże skromnej, ale jakże przyjaznej karczmie.
Ciężko dziś zacząć rozmowy od innego tematu, aniżeli od faktu, zrezygnowania z posługi Biskupa Rotrii, przez Jego Świętobliwość... ekhm... jeżeli dalej należałoby tak tytułować. Ja, nieznający historii rządów owego Patriarchy, chciałbym spytać was, moi mili bracia, jak przeżyliście ten fakt. Obserwowałem wielu z was podczas audiencji, jednakowoż nie mogłem dostrzec u ani jednego z was ani krzty zadowolenia czy też smutku....
Ciekawym i intrygującym jest to, iż stało się to tak nagle od mojego pojawienia... nie miałem okazji poznać Biskupa oraz dowiedzieć się jakim człowiekiem oraz jakim przywódcą był...
Cóż sądzicie o przyszłości waszego, a i mam nadzieję, że za kilka dni również mojego, państwa? Jakim teraz będzie?
Stał kilka minut w zamyśleniu, po czym usiadł, jakby nie myśląc o czynności którą właśnie wykonał. Na twarzy widać było wyraźną rozterkę oraz zaciekawienie, gdyż nie wiedział co teraz czeka państwo. Coraz bardziej przekonywał się, iż wie bardzo mało...
(-) Bartolomeu da Navicula


Amor patriae nostra lex

Offline Alberto Farneze

  • Prezbiter
  • Stały bywalec
  • ***
  • Wiadomości: 61
  • Reputacja +0/-0
  • Trybun Sygnatury Apostolskiej
    • Status GG
    • Zobacz profil
Odp: Karczma "Pod mitrą i pastorałem"
« Odpowiedź #222 dnia: Poniedziałek, 21 Kwi 2014, 12:37:58 »
Bracie Pio jestem wdzięczny Panu że mimo trudów tego życia dane mi było ponownie ujrzeć osobę brata. Z kolei odnosząc się do słów brata Barolomeu pragnę powiedzieć że ja jestem tylko wiernym i pokornym sługą Bożym nie mnie oceniać dlaczego, czy dobrze, czy źle, przewidywać takowe skutki ale wiem jedno tak jak Chrystus dźwigał swój krzyż tak i nasi patriarchowie obarczeni brzemieniem władzy nad ludem bożym dźwigają ciężar obowiązku, ciężar władzy. Każdy z nas dźwiga swój krzyż, krzyż indywidualny, krzyż spraw życia codziennego, krzyż trudów i cierpienia. Czasami jego ciężar nas tak przygniata że wydaje się nam że nie możemy powstać, rzuca nas na kolana ale w takim momencie musimy pamiętać czym jest ciężar nasz w porównaniu do ciężaru krzyża syna Bożego dźwigającego ciężar grzechu całego świata. W głębi ducha wiem że przy  wsparciu Najświętszej Panienki wszystko się ułoży.

*Na twarzy alberto pojawia się delikatny uśmiech, mężczyzna subtelnym gestem prosi karczmarza o napełnienie kufla miodem*

Trybun Sygnatury Apostolskiej
Prezbiter Alberto Farneze

Offline Nicolaus Stefano Dreder

  • Kardynał
  • Filar państwa
  • *****
  • Wiadomości: 1083
  • Reputacja +33/-10
    • Status GG
    • Zobacz profil
Odp: Karczma "Pod mitrą i pastorałem"
« Odpowiedź #223 dnia: Poniedziałek, 21 Kwi 2014, 13:19:02 »
Brat Dreder, wróciwszy z Kwirynału, po zakończeniu pracy na urzędzie Wikariusza Generalnego postanowił wstąpić 'Pod mitrę i pastorał', przysiadł się do rozmawiających Braci, zamówił kufel piwa i rzekł:

- Bez wątpienia, tiara na głowie to ciężki kawał krzyża. Niesie ona ze sobą mnóstwo obowiązków. Teraz, po abdykacji Ojca Świętego Innocentego, czeka ponownie nas okres sede vacante, po którym poznamy nowego Biskupa Rotrii, znów czeka nas wyczekiwanie na biały dym i zabawa TOTO.

Następnie zwrócił się do Brata Alberto oraz Brata Bartolomeu:

- Tak, Bracie. Przy wsparciu Najświętszej Panienki wszystko ponownie dobrze się ułoży i znów będzie tak jak dawniej.

- Bracie Bartolomeu, Twoje zdrowie, życzę pomyślności i sukcesów w Państwie Kościelnym!
(-) Nicolaus Stefano kardynał Dreder

Prymas Niderlandów
Arcybiskup Trydentu
Hrabia van Aartselaar

Offline Bartolomeu da Navicula

  • Nowicjusz
  • *
  • Wiadomości: 19
  • Reputacja +0/-1
    • Zobacz profil
    • Email
Odp: Karczma "Pod mitrą i pastorałem"
« Odpowiedź #224 dnia: Niedziela, 27 Kwi 2014, 02:10:50 »
Witajcie bracia!

Miło mi spotkać się z wami ponownie w karczmie!
Dzisiaj chciałbym wam przedstawić moją interpretację mapy naszego państwa. Widziałem na stronie głównej, iż mapa już jest zrobiona, istnieje, jest bardzo solidna, dlatego chciałbym wam pokazać mój projekt tylko po to aby się nijako pochwalić, nad czym dziś pracowałem. Oczywiście rozumiem, iż mapa już jest i moja idzie zwyczajnie do szuflady. :) Mimo wszystko chciałem się pochwalić. :)

(-) Bartolomeu da Navicula


Amor patriae nostra lex