Chyba coś zgubiłem? Księżniczką?

A czego?

Bracie Felipe, jakże mi przykro, że ma pierwotna wobec ciebie sympatia tak doszczętnie uleciała...
Pamiętam, jak ja doszedłem do tytułu. Stało się to po... Jak, Wasza Świątobliwość? Sześciu, siedmiu miesiącach ciężkiej pracy? Tyle służyłem Klemensowi II, którego byłem następcą. Dopiero wtedy przysposobiono mnie do rodu Zeppów. I, rzecz jasna, z propozycją wyszedł mój ojciec, nie ja sam.
A Medyceusze? Ile Wasza Świątobliwość działali bez tytułu? Wszak Wasza Świątobliwość od początków II Rotrii jest wśród nas. Więc mamy: 6 miesięcy za Klemensa II, 5 za Aleksandra I, 6 za Sykstusa I, 1 za Sykstusa II i wreszcie jeszcze jakiś czas za Hadriana I, który przywrócił tytuł z zamierzchłych lat - rzecz jasna, i tu inicjatywa wyszła z góry.
Cóż... chyba maleje szacunek do pracy własnej...