Hmm... Bracie Giovanni. Pozwól że Cię zacytuję.
Zwłaszcza, że Wasz kraj Dostojny Książę wątpi w Nasz Kościół nazywając go ateistycznym.
No ale chyba ma do tego prawo. Tak jak my mamy prawo wątpić w wyznania Ciprofloksjańskie.
Pod względem religijnym różnice między nami są olbrzymie, ale czy to znaczy, że mamy być
do siebie wrogo nastawieni? Przecież to do niczego dobrego nie prowadzi.
Nie pozwolimy również na wyśmiewanie Naszej Ojczyzny.
Ano widzisz Bracie. Tu się kłania specyfika Ciprofloksji. Tam w dobrym tonie jest naśmiewanie
się ze wszystkiego, nawet z samych siebie. Taki model tego Państwa, taka śmieszno-
kabareciarska konwencja i klimat. Czy mamy się na to oburzać i obrażać? Czyż taką
postawą sami się nie wystawiamy na śmieszność?
Pragnę również zwrócić uwagę, że z pewnością historia i cała sprawa z Tauchirą, może nie przekreślają jednoznacznie naszych stosunków, ale z pewnością je utrudnią.
Ale kiedy to było, Bracie! To mocno odgrzewany kotlet. Jeśli by przyjąć taki tok rozumowania,
to chyba każdy nieustanie z każdym by musiał ciągle wojować, wiecznie by trwał jakiś odwet
i chęci wyrównania porachunków. Czy nie czas to zakończyć wreszcie?