Zniesienie celibatu? Nie, a bo dlatego, że wyobraźcie sobie księży co się rozwodzą. Jaki to ma być autorytet dla ludu?
A może później dopuszczenie do sakramentu święceń kobiet? Tfu, jak raz zobaczyłem zdjęcie amerykańskiej biskupki w gazecie to mi się słabo robiło (na serio! to nie żart)!
To się rozwiodą, trudno.
A jakim autorytetem dla ludu jest ksiądz mający kobietę i dzieci, wydający na nich pieniądze przeznaczone na rozwój parafii.
Jakim autorytetem dla ludu jest ksiądz-pedofil, wykorzystujący niewinne dzieci, które będą miały zniszczoną psychikę i seksualność do końca życia?
Jakim autorytetem dla ludu jest ksiądz defraudujący pieniądze wspólnoty na własne zachcianki?
Jakim autorytetem jest kapłan zajmujący się polityką zamiast dobrem parafii?
Jakim autorytetem jest ksiądz który kradnie, mówi fałszywe świadectwo?
Jakim autorytetem jest ksiądz, który wybrał kapłaństwo tylko dla zysku, a nie z powołania?
Oczywiście, nie wszyscy księża są tacy.
Jednak zdarzają się "czarne owce"
Zatem jakim oni są autorytetami?
Na pewno gorszymi niż ksiądz, który by się rozwiódł.