To jest propozycja. Nic więcej. Signoria i tak nie działa - co wszyscy widzimy. Nie udaje nam się zebrać kworum, więc żadna istotna zmiana nie może zajść. W miejsce Signorii może powstać ciało opiniotwórcze, które podda pod 'ostrzał' obywateli projekt danej ustawy. Niemniej jednak...
Regiony winny być dodatkiem do Stolicy Apostolskiej, nie zaś odwrotnie. Państwo Kościelne jest unitarne i to się sprawdzało jak do tej pory...
Przy czym to w Regionach toczy się życie, nie zaś w SA, co za tym idzie są bardziej atrakcyjne.
Nie sprawdził się, ponieważ obywatele nie poczuwają się do obowiązku uczestniczenia w obradach. Nadmienię, że proponowany system także tego nie gwarantuje.
Więc po co trzymamy obywateli nie udzielających się w Signorii? Może powinien pojawić się zapis, by takowych obywateli, którzy nie biorą udziału w parlamencie systematycznie usuwać? Choć z drugiej strony, Wicekanclerzu, dlaczego mamy kogokolwiek przymuszać do brania udziału w obradach? Czy jest to 'obowiązek'? Obowiązkiem jest wierność Patriarsze i praca na rzecz Matki - Kościoła. Poza tym, żaden system nie gwarantuje tego, że będzie on sprawny, jeżeli się go nie przetestuje i nie sprawdzi.
Dlaczego zapomniałem? Pamiętam o tym bardzo dobrze, niemniej nie rozumiem, dlaczego Brat chce zrezygnować z bezpośredniego głosu, na rzecz reprezentantów wyznaczonych przez książęta, a tym samym pozbawić się jakże cennego prawa..
Widzi Brat - prawa, a nie obowiązku. Można za to wywrzeć wpływ pośrednio, co powinno wpłynąć na aktywność w Regionach.
W zaproponowanym projekcie samo Urbino ma 25 głosów (na 100), zaś Stolica Apostolska jako organ centralny 15...
Podkreślmy słowo zaproponowane, a więc wszystko może ulec zmianie. Nic nie jest przesądzone.
