Wasza Świątobliwość,
Czcigodni Bracia,
czas, żebym i ja wypowiedział się w tej sprawie.
Pozwólcie, że zacznę od pytania: z jakiej racji przy organizowaniu ceremonii kościelnych można używać słowa "Msza Święta"? Dlaczego w czasie tych ceremonii można powiedzieć słowo do wiernych, które tak naprawdę jest kazaniem, a co za tym idzie zakazaną ewangelizacją? Bo chyba nie zaprzeczycie, Bracia moi, że tak nie jest. Przecież sam życiorys świętego, albo tekst Świętej Ewangelii przedstawiony w czasie ceremonii jest kazaniem. Dlatego sytuacja w której się znajdujemy jest schizofreniczna: mówimy, co innego i robimy co innego. Nie ma zgodności myśli i rzeczy - nie ma prawdy.
Dlatego uważam, że musimy na nowo odkryć ideę Państwa Kościelnego i Kościoła. Jakie Kościół ma spełnić zadanie w mikroświecie? Jest instytucją zrzeszającą... no właśnie kogo? Po co nam wierni? To są problemy, które muszą być rozwiązane. Musimy wybrać jedną z trzech dróg, albo przyjmiemy tezy, albo odrzucimy je całkowicie, a tym samym zaprzestaniemy działań w państwach konkordatowych, albo wypracujemy złoty środek, bo nie okłamujmy się ale obecnie sytuacja jest nijaka.
Dlatego uważam, że jedynym sposobem na rozwiązanie problemu jest zwołanie obrad Świętego Soboru, bo sytuacja jest bardzo poważna. Jeśli herezję Wam przedstawiłem - wybaczcie, ale sami przyznajcie, czyż nie jest to prawda?
Pax vobiscum,
(-) dr net. Giacinto Martino biskup Mancini OFD
Generał Zakonu Dominikanów