Potrzebny jest nie tyle młodszy i charyzmatyczny, co odważny i stanowczy, oraz umiejętnie potrafiący zapanować nad tym całym bałagankiem co się w Kurii Rzymskiej (no i też ogólnie, w Kościele) ostatnio wytworzył. Benedykt - przy całym szacunku dla niego - jest co prawda wybitnym teologiem, znakomicie odnajdującym się wśród teoretycznych spekulacji, uczonych dysput, jednakże jeśli chodzi o takie typowe administrowanie Kościołem, podejmowanie decyzji mających moc sprawczą, to z tym było u niego już gorzej. A ostatnio, kiedy podupadł na zdrowiu, delikatnie mówiąc przestał sobie z tym radzić po prostu. Kota nie ma - myszy harcują, można by rzec na podsumowanie.
Co do stosunku do Polski - każdy papież będzie miał dobry. Przecież tu mieszka prawie czterdzieści milionów katolików!
